„Detektyw Bruno” bawi ale też nastraja do refleksji o tym, że czasem nie ma potrzeby gonić za sukcesem bo to co najważniejsze jest obok nas.
Nie lubiący dzieci szorstki aktor, który przeżywa bessę wizerunkową. Oto on Bruno Księski.
Bruno (Piotr Głowacki) jest głównym aktorem w serialu dla dzieci, prywatnie zmanierowany, zadufany w sobie facet, w który nie ma nic z filmowego bohatera. Swoim zachowaniem drażni ekipę filmową oraz swoją ekranową partnerkę Hannę (Karolina Gruszka). Pewnego dnia na planie filmowym zdarza się niefortunny incydent przez który Księski bardzo traci wizerunkowo. Jego notowania w social mediach spadają, producenci serialu chcą go uśmiercić i zastąpić innym bohaterem. Dla takiego gwiazdora to impas, totalna porażka. Rozpoczyna się walka o utrzymanie się na powierzchni. Paparazzi tylko czyhają na jego potknięcie, ale zdaje się jakaś opatrzność czuwa nad Brunem. Niespodziewanie w jego życiu pojawia się ośmioletni chłopiec, który prosi detektywa Bruna o pomoc w rozwiązaniu zagadki.
Oskar (Iwo Rajski) jest dzieckiem mieszkającym w rodzinnym domu dziecka, uwielbia zagadki ale ta którą zostawili mu zmarli rodzice sprawia mu ogromny kłopot. Chłopiec jest tak bezkrytyczny wobec Bruna i wpatrzony w swojego idola, że nie przyjmuje do wiadomości, że Księski jest aktorem a nie zawodowym detektywem. Nie pozostawia mu wyboru. Jednak dla Bruna jest to szansa na to aby znów znaleźć się na tak zwanej fali o czym zapewnia go jego menadżerka Maryśka ( Dorota Kolak), która widzi w Oskarze szanse na podreperowanie „nadszarpniętego” wizerunku Bruna. Niechętnie zgadza się pomoc Oskarowi a ich wspólne przygody publikuje na swoim profilu w social mediach co jest doskonałym posunięcie PR-owym.
fot.materiały prasowe
Jeżeli choć jedna osoba w ciebie wierzy to znaczy, że jesteś prawdziwy.
W trakcie poznawania Oscara, Bruno zaczyna odkrywać, że największym szczęściem jest posiadanie prawdziwego przyjaciela. Jest to wartość nadrzędna. Chłopiec staje mu się coraz bliższy, zaczyna rozumieć, że to za czym gonił przez całe życie jest tak naprawdę niczym, jest błahe i nie warte tej całej pogoni. Sława to z jednej strony splendor i czerwony dywan a z drugiej ogromna samotność. Dziecko okazuje się być najlepszym nauczycielem dorosłego. Bruno zmienia swoje podejście do życia a rola opiekuna okazuje się być najlepszą z jego dotychczasowych ról. Oskar wierzy w niego jak nikt inny.
fot.materiały prasowe
„Detektyw Bruno” nowa polska komedia, na która warto pójść całą rodziną.
Zdecydowanie jest to pozycja filmowa, która skradnie serca zarówno dorosłych jak i mniejszych widzów. Wartka akcja oraz fajnie opowiedziana historia sprawia, że film ogląda się z ogromną przyjemnością. Piotr Głowacki odtwarzający rolę tytułowego Bruna po raz kolejny pokazuje swój doskonały warsztat aktorski, aktor kameleon, którego nie da się zaszufladkować.
Absolutnym plusem produkcji jest fakt, że tam cały czas coś się dzieje. Twórcy filmu zadbali o to aby nie zabrakło także fajnych dialogów, które wielokrotnie wywołują uśmiech. Jeśli nie wiecie co robić z rodziną w weekend to pędźcie do kina na „Detektywa Bruno”.