#wtonacjirecenzji: Barbie, czyli (k)enough już tego patriarchatu. Infantylnie i z przesłaniem.

In Kino, Recenzje

Film „Barbie” był jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów roku. Już od dłuższego czasu krążyły wokół niego plotki i spekulacje. Niektórzy twierdzili, że będzie to film feministyczny, który przełamie stereotypy o kobiecości. Inni uważali, że będzie to zwykła komedia familijna, która nie zaskoczy widzów.

Jedno jest pewne: film „Barbie” z Margot Robbie w roli głównej bohaterki, czyli Barbie i z Ryanem Goslingiem w roli Kena z pewnością będzie na językach jeszcze przez jakiś czas. Sieciówki zaczęły wypuszczać serie ubrań nawiązujące do Barbie, NYX Cosmetics wypuścił serię kosmetyków Barbie, a w radio nieustannie leciała piosenka Dua Lipy, która została stworzona do tego właśnie filmu. Jednym słowem, świat znowu oszalał na punkcie pięknej, plastikowej lalki. Zupełnie jak w latach 60., kiedy Ruth Handler dała życie zabawce, która zmieniła świat. W tym artykule przyjrzę się bliżej filmowi „Barbie” i postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy jest on wart uwagi.

fot. materiały prasowe TM & © 2023 Warner Bros. Entertainment Inc.

O czym jest film?

Opowiada historię Barbie, która jest lalką o ludzkich cechach. Barbie mieszka w świecie, w którym wszystkie lalki są idealne. Mają piękne ubrania, piękne domy i piękne samochody. Barbie też jest idealna, wszystko w jej życiu jest idealne. Pewnego dnia dopada ją myśl o śmierci, co jest czymś nie do pomyślenia w świecie lalek, bo tutaj nie ma śmierci, nikt nie choruje i nie umiera. A jednak, myśl ta nie daje spokoju Stereotypowej Barbie. Bohaterka miała zawsze piękne włosy, długie nogi, idealną sylwetkę i wymarzone, beztroskie zycie. Mieszkała w pięknym domu, miała wspaniałych przyjaciół i ukochanego Kena. Wydawało się, że ma wszystko, co można sobie wymarzyć.
Pewnego dnia Barbie zaczęła zauważać u siebie coraz więcej dziwnych cech, od tych fizycznych, po te w jej własnej głowie. Jej włosy stały się kruche i matowe, a na nogach, o zgrozo, zauważyła celluit. I wreszcie… Zeszła na ziemię. Dosłownie, bo jej pięty dotknęły podłoża.
Barbie nie wiedziała, co się z nią dzieje. Czy to choroba? Czy to znak z góry? Psuje się?
Idolka dzieci na całym świecie postanowiła wyjechać w podróż do prawdziwego świata, aby odkryć przyczynę swoich problemów.

Barbie – Oficjalny zwiastun #2 PL

Historia plastikowej lalki, która zmieniła świat

Lalka Barbie to jedna z najpopularniejszych lalek na świecie, jeśli nie totalnie najbardziej popularna. Została stworzona w 1959 roku przez Ruth Handler, założycielkę firmy Mattel. Handler zauważyła, że jej córka, Barbara, woli bawić się lalkami, które przypominają dorosłe kobiety. W związku z tym postanowiła stworzyć lalkę, która będzie mogła spełnić marzenia dziewczynek o dorosłym życiu. W filmie nawiązanie do tego tematu widzimy już na samym początku, gdzie powiedziane zostało, że wcześniejsze lalki były zazwyczaj dziećmi, więc dziewczynki stale bawiły się w bycie mamą.

Pierwsza lalka Barbie nosiła sukienkę w paski i miała długie, blond włosy. Nazywano ją „Barbie” na cześć córki Ruth Handler. Lalka była bardzo popularna wśród dziewczynek i szybko stała się bestsellerem.

Od czasu premiery Barbie została wydana w wielu różnych wersjach. Lalka ma różne zawody, stroje i akcesoria. Barbie może być lekarzem, nauczycielem, sportowcem, artystką lub księżniczką. Dziewczynki mogą wybrać lalkę, która najbardziej odpowiada ich zainteresowaniom i marzeniom. Barbie może być kim chce, bo tak właśnie miało być. Miała symbolizować kobiecą niezależność i siłę, bo kobieta miała móc być kim chce, bez ograniczeń wynikających jedynie z faktu bycia kobietą.

Lalka miała pokazać dziewczynkom, że mogą być tym, kim tylko zechcą, że mogą spełniać swoje marzenia i osiągać sukcesy w każdej dziedzinie życia. Nie wyszło do końca tak, jak miało, ale zamiary były szlachetne, to trzeba przyznać.

Dua Lipa – Dance The Night (From Barbie The Album) [Official Music Video]

Odwrócony patriarchat, czyli matriarchat kontratakuje

W pierwszych minutach byłam przytłoczona poziomem infantylności filmu. Naprawdę, jeśli zamierzacie iść na „Barbie” to warto uzbroić się w tarczę antyINFANTYLNOŚĆ, bo idzie rzygnąć tęczą (w samych odcieniach różu, oczywiście). Jak już akcja zaczęła się rozkręcać, to miałam wrażenie, że oglądam filmową wersję jakiejś biblii firmy Mattel. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że w filmie stworzono narrację, która gloryfikuje Mattel, jakby była to firma, która zmieniła świat w bajkową krainę. I to samym faktem stworzenia pięknej lalki. Jeśli poczujecie to samo, to nie dajcie się zmylić. Wydaje mi się, że twórcom chodziło o coś innego i ta przesadzona infantylność nie była przypadkowym zabiegiem.

To co bardzo mi się spodobało, to fakt, że finalnie Mattel samo umiało się wręcz skrytykować. Jak? Przyznało się do swojego błędu, to znaczy do tego, że nie przewidziało, że ich zamiary niekoniecznie pokryją się z tym, co ludzie faktycznie zrobią z ich dzieckiem i jakiej nadadzą mu wartości. Film „Barbie” odebrałam jako swego rodzaju rozprawienie się firmy Mattel ze swoimi „grzechami”. Ze stworzeniem lalki idealnej, która miała przedstawiać kobietę, ale zamiast tego wykreowała nierzeczywisty jej wizerunek. Wizerunek, do którego mnóstwo z nas dąży (mniej lub bardziej).

fot. materiały prasowe TM & © 2023 Warner Bros. Entertainment Inc.

Feminizm i mnóstwo różu

W filmie pojawia się wiele elementów feministycznych, ale w dobrym sensie. Narracja jest spójna. Mattel chciał pokazać, że kobieta może wszystko (dlatego wypuścił mnóstwo różnych lalek, które reprezentowały różne cechy, zawody itd.). Firmie nie chodziło wcale o jakieś patriarchaty czy matriarchaty. Ba, nie chcieli tego absolutnie. I sprawnie z tego zaśmieszkowano, bo przedstawiono przerysowaną wizję świata, tego lalkowego, w którym panuje matriarchat. Świat realny stoi w opozycji, bo w nim… mamy w wielu aspektach życia kult męskości (w filmie też pokazano to w przerysowany sposób, a szczególnie w siedzibie firmy Mattel). Kolejnym, według mnie bardzo ciekawym zabiegiem, było pokazanie rzeczywistości, w której najpierw panuje matriarchat (lalki Barbie rządzą), a później dochodzi do różowego przewrotu. Na ekran wkracza potężna dawka testosteronu, która przejmuje władze nad Kenami.

fot. materiały prasowe TM & © 2023 Warner Bros. Entertainment Inc.

Ciekawym elementem jest też przenikanie Barbie do świata rzeczywistego, bo w końcu dotychczas były to dwa osobne światy, które funkcjonowały obok, ale nigdy razem. Wątki feminizmu, patriarchatu, matriarchatu i ogólnie poważne tematy nie odbierają filmowi jednak komediowego wydźwięku. I to, co według mnie jest najważniejsze, co jest najbardziej wartościowym przesłaniem płynącym z filmu, to fakt, że nie trzeba być tym, kim nam każą. Nie trzeba być piękną lalką ze snów, można być tym kim się chce, bo to nasze życie. Nie jesteśmy bezwładnymi lalkami, którymi kieruje ktoś z góry. Jesteśmy osobami z krwi i kości(psst!), które same kierują sobą i swoim losem.

Myślę, że to jest to, co było pierwotną myślą Ruth, gdy inicjowała stworzenie Barbie. Jeśli dobrze podejdzie się do tego filmu, to można z niego wiele wyciągnąć. I z tym Was zostawiam. No może nie do końca.

Moja ocena filmu to 7 na 10, idźcie do kina, a później na Openheimera (tylko nie pomylcie outfitów, tak jak ja, bo Cilliana Murphy’ego odwiedzę w różowych stroju). Do przeczytania!

Join Our Newsletter!

Love Daynight? We love to tell you about our new stuff. Subscribe to newsletter!

You may also read!

Walizki, czyli nowoczesne widowisko cyrkowe po raz pierwszy w Polsce!

Jakie doświadczenia życiowe nosisz w swojej walizce?Dokąd z nią pójdziesz?Co zabierzesz, a czego spróbujesz się pozbyć?Kogo spotkasz i jak

Read More...

Już 3 października jubileuszowa, 10. edycja Gali French Touch La Belle Vie!

French Touch La Belle Vie! - wielowymiarowy projekt mający na celu przybliżenie Polakom francuskiej kultury, kuchni, mody czy filozofii

Read More...

Leave a reply:

Your email address will not be published.

Mobile Sliding Menu