20 października premierę będzie miała najnowsza książka Arkadego Saulskiego „Czarne Miecze”. Świat znany już niektórym czytelnikom z trylogii „Zapiski stali” – jednak jest to zupełnie nowa, odrębna historia.
Śmierć łączy skuteczniej od miłości.
Zachód Nipponu trawi wojna o hegemonię. Daimyo zabijają się nawzajem walcząc o władzę i bogactwo. Tymczasem świat nie ogranicza się do Nipponu. Tuż u granic czai się prawdziwe zagrożenie. Krwiożerczy drapieżnik szczerzący kły, gotów rozszarpać każdego, kto stanie mu na drodze. Jedynym ratunkiem wydaje się zjednoczenie wobec wspólnego wroga. Wojownicy muszą zapomnieć o krzywdach, zdradach i przelanej krwi. Jeśli się nie uda, prawdziwa rzeź dopiero się zacznie.
Arkady Saulski
Urodzony 20 lutego 1987 roku w Gdyni. Absolwent stosunków międzynarodowych na Akademii Marynarki Wojennej. Dziennikarz „Gazety Bankowej”, członek zespołu redakcyjnego oraz wydawca portalu wGospodarce.pl.
Debiutował w 2010 roku w „Nowej Fantastyce” opowiadaniem „Dzieci Syberyjskie”.
Na kilka lat porzucił działalność pisarską, by powrócić w powieściach „Czarna kolonia” (2016) i Wilk (2016).
W 2017 roku wydał swoje opowiadanie w antologii Ostatni dzień pary 2.
Jego opowiadanie „Husarze Śmierci” zdobyło drugą nagrodę w konkursie Stwórz Swoją Historię.
Opowiadanie „Księga Ostrzy” zajęło także drugie miejsce w konkursie Dylematy Singielki
W dzieciństwie chciał być archeologiem, potem filmowcem, ostatecznie odnalazł się w tworzeniu literatury, bo jak sam mówi „ dla literatury wystarczy tylko kartka i długopis”.
Do Fabryki Słów trafił z gotowymi powieściami z gatunku sci-fi i fantasy „Serce lodu” (2019) i „Krew kamienia” (2020).
A w pewnym momencie przemówiła do niego Japonia i uświadomił sobie, że już od niej nie ucieknie, bo jak sam o sobie mówi: „Dziadek był ekonomistą w Tokio, mama jest japonistką, kuzyni są w połowie Japończykami, od małego dojrzewałem wokół tego klimatu […] Otaczają mnie przedmioty z Japonii i obrazy[…] Jak sobie na to popatrzysz to generalnie powieść sama się pisze”.
Twierdzi, że nie potrafi nie wymyślać nowych historii. Nieustanne tworzenie scenariuszy to jego największe uzależnienie, a historia „Czerwonego lotosu” (2021) rozlała się po jego mózgu natychmiast po decyzji „piszę o Japonii”.
Jak wyszło? Epicko. Książka bardzo szybko podbiła czytelnicze serca i zyskała tytuł „najlepszej książki na wiosnę” według serwisu granice.pl, a „Czerwony Lotos” właśnie doczekał się wydania w Rosji i na Ukrainie.
Zapytany o swoich literackich idoli wymienia jednym tchem Rafała Dębskiego, Feliksa Kresa, Georga R.R. Martina, Miroslava Žambocha i Mario Puzo.
Najbardziej lubi spacery i długie rozmowy z żoną oraz rozgrywki Warhammera. Doskonale sprawdza się jako kura domowa, chociaż od dzieciństwa walczy z kapciami, które uznaje za element systemu domowej opresji.