Piotr Kościelny powraca w nowej powieści pt. „Zwierz”. Sama książka to intrygujące połączenie mocnej sensacji z kryminałem i thrillerem.
Tytułowy Zwierz jest drastycznym mordercą grasującym we Wrocławiu. I już od pierwszych przeczytanych stron książki poznajemy jego tożsamość oraz motywację do działania. Sama powieść to także przerażający obraz nieludzkiego okrucieństwa. To książka która na pewno Was poruszy a chwilami przerazi.
A my czekamy na kolejną cześć przygód bohaterów Zwierza i zapraszamy Was na lekturę naszego wywiadu z autorem.
Co spowodowało, że zaczął Pan pisać? Czy to był impuls?
Przygodę z pisaniem zacząłem od poradnika dla kobiet. Po czasie postanowiłem spróbować swoich sił w beletrystyce. W sumie jest to zasługa taty, to on mnie zmotywował, mówiąc że nie dam rady(śmiech). Poradnik tak na marginesie nie został jeszcze wydany.
„Zwierz” nie jest Pana debiutem gdyż wcześniej ukazała się powieść „Zakon”. Jak z perspektywy czasu ocenia Pan swój debiut?
Po czasie widzę, że wiele w „Zakonie” bym zmienił. Książka zebrała pozytywne opinie, ale uważam, że mogłem napisać ją lepiej. Z każdą książką nabieram doświadczenia i za jakiś czas będzie można powiedzieć, że Kościelny stał się rasowym pisarzem.

Co Pana zainspirowało do napisania Zwierza”?
Do głowy wpadł pomysł na tytuł i potem już zaczęła układać się akcja. Nie inspirowałem się żadnymi wydarzeniami, które miały miejsce w rzeczywistości. Wszystko jest wytworem mojej „chorej” (śmiech) wyobraźni.
Ile czasu trwała praca nad książką ? I co było w niej najtrudniejsze?
Samo pisanie zajęło mi niecałe dwa miesiące. Trudniejszą rzeczą okazała się dalsza praca nad książką. Wraz z redaktor Anną Płaskoń-Sokołowską musieliśmy podjąć trudną decyzję jak sprawić, aby książka czytała się lepiej. Spieraliśmy się zażarcie. Najtrudniejsze było dopuszczenie osoby trzeciej do tego co sam stworzyłem. Książka została odchudzona, co uważam za dobrą decyzję.
Czy zawód, który Pan wykonuje i wydarzenia z jakimi ma Pan styczność pomogły w napisaniu książki ?
Zawód detektywa wymaga spostrzegawczości i analizy. Obserwując ludzi, widząc ich zachowanie człowiek zapamiętuje sposób wymowy, sposób poruszania się. To może być przydatne przy tworzeniu bohaterów.
W jaki sposób zbierał Pan materiały do książki ? Czy ktoś Panu pomagał?
Wszystko jest wytworem wyobraźni. Pośród znajomych mam wielu policjantów i niektórzy z nich podpowiadali mi jak można doszlifować dialogi, aby były bardziej realistyczne. Prawdziwi policjanci nie zawsze mówią poprawna polszczyzną, zdarza im się używać brzydkich wyrazów. Niektórych to może razić, ale przez to książka jest bardziej zbliżona do realnego życia.

Akcja książki rozgrywa się we Wrocławiu. Dlaczego właśnie ta lokalizacja ?
Moim rodzinnym miastem jest Wrocław. Tutaj się urodziłem i wychowałem. We Wrocławiu spędziłem praktycznie całe życie. Naturalne miejsce do umieszczenia akcji powieści. Znam miasto jak własną kieszeń. Nie chciałbym, aby czytelnik książki, gdzie akcja dzieje się np. w stolicy powiedział: „ejże, ale ta ulica tak nie wygląda…” lub” Halo, autorze. Ten budynek już został wyburzony”. Każdy region kraju ma też swoje specyficzne gwary. Gdybym pisał książkę w której akcja mieści się w Poznaniu i używał słowa ziemniaki zamiast pyry, byłoby to niewiarygodne. Wrocław był naturalnym wyborem.
Ile Marek Mikulski ma z Pana ?
Nic nie ma, jest całkowitym przeciwieństwem autora. On jest przystojny, sympatyczny, ludzie go lubią. A tak poważnie, to nie mam pojęcia. Ludzie którzy mnie znają i czytali powieść, może się czegoś doszukają. Czy dużo tego będzie, nie wiem.
Czy bohaterowie którzy pojawiają się w Zwierzu mają swoje pierwowzory w życiu realnym ?
Oczywiście. Nie da się tego uniknąć. Każda z postaci ma cechy kilku różnych osób. Od jednej osoby wziąłem jej specyficzne powiedzonka, zachowania, Od kolejnej jakieś charakterystyczne gesty czy reakcje. Każdy z bohaterów jest zlepkiem kilku osób żyjących w życiu realnym.
Czy ma Pan gatunek literacki z którym chciałby się Pan zmierzyć?
Pisanie jest dla mnie pasją a nie rywalizacją. Oprócz kryminału i powieści z gatunku thriller polityczny, na swoim koncie mam kilka nie wydanych jeszcze bajek dla dzieci, poradnik dla kobiet i kilka książek sensacyjnych. Wszystkie czekają na swoją kolej. W przyszłości chciałbym napisać horror. Jednak nie mam na to aż tak dużego parcia. Najważniejsze jest aby pisanie sprawiało mi przyjemność. To jest hobby a nie praca.

Czy ma Pani swój literacki autorytet?
Nie mam takiego autorytetu. Od czasów nastoletnich zaczytywałem się w powieściach Kinga, Mastertona i Koontza. Później do grona ulubionych autorów dołączyło kilku innych. Ostatnio usłyszałem opinię, że „Zwierz” i mój sposób pisania, zbliżony jest do powieści Cartera. Nie potwierdzę, bo wstyd się przyznać, ale nie przeczytałem ani jednej powieści tego autora.
Jakie tytuły książek znajdziemy u Pana w biblioteczce?
Mógłbym powiedzieć, że moje książki królują, ale wydałem zaledwie dwie i dużo miejsca by nie zajęły (śmiech). Tak naprawdę na półkach w moim domu większość książek to publikacje historyczne i książki dotyczące poprawy bezpieczeństwa. Z zamiłowania jestem historykiem. W sumie moja domowa biblioteczka nie jest zbyt okazała. Dwieście metrów od domu mam wspaniałą bibliotekę. To z niej z reguły korzystam.
A czy zdarza się Panu tzw. blokada twórca ? I jak sobie Pan z nią radzi ?
Nie mam na szczęście czegoś takiego. Pisanie jest moim hobby i nie gonią mnie żadne terminy. Pisze kiedy mam ochotę i to jest w tym wszystkim najlepsze.
Jak wygląda u Pana sam proces twórczy? Czy pisał Pan w określonych godzinach? A może ma Pan jakieś swoje nawyki przy pisaniu?
Wszystko wyglądało tak samo. Wstawałem, poranna kawa i spacer z psem, potem pisanie, kawa, spacer i tak dalej… Większość fabuły wpadała do głowy podczas tych spacerów. W trakcie pisania „Zwierza” paliłem jeszcze papierosy. Każde wyjście na dymek było okazją do wymyślania nowych dialogów, do analizowania tego co już zapisałem. Jak rzuciłem palenie, to zmieniły się też nawyki. Piszę wtedy kiedy chcę, czasem godzinę dziennie, czasem pięć.
A jak spędza Pan czas wolny? Czy ma Pan jakieś hobby?
Mam ten komfort, że nie muszę brać każdego zlecenia detektywistycznego, mogę wybierać, więc czasu wolnego mam sporo. Wolne chwile staram się poświecić bliskim. Stałym punktem dnia są spacery z psem. Spędzam z nim praktycznie każdą chwilę, zabieram go do pracy. Kiedyś jako hobby miałem zajęcia samoobrony. Teraz pozostało pisanie powieści.
Jakie są Pana najbliższe plany pisarskie? Jakiej kolejnej książki możemy się spodziewać?
Najbliższym planem jest napisanie kontynuacji „Zwierza”. Czytelnicy ciągle się o nią dopytują. Już zacząłem pisać. W najbliższym czasie planowane jest wydanie kolejnej powieści, też kryminału.
O książce:

Kulisy zbrodni doskonałej i brutalna prawda o pracy polskich śledczych. Zaskakująca konstrukcja i mrożące krew w żyłach zwroty akcji.
„Właściwie zabijałem, odkąd pamiętam. Zaczynałem od zabijania zwierząt. Pierwszą ofiarą był kot sąsiadów. To było u babci na wakacjach. Mieszkała na wsi. Miałem zaledwie siedem lat. Zabiłem go kamieniem. Podchodził do mnie i się łasił. Głaskałem go po plecach, a drugą ręką sięgnąłem po kamień. Potem było więcej zwierząt. Ptaki złapane w siatkę, psy, jeże, najczęściej jednak koty. Człowieka zabiłem pierwszy raz, jak miałem dziesięć lat.”
O Autorze:
PIOTR KOŚCIELNY (ur. 1978r.) – prywatny detektyw, specjalista ds bezpieczeństwa, specjalista ds. windykacji terenowej. Prowadzi własne biuro detektywistyczne na terenie Wrocławia i Głogowa. Instruktor samoobrony, instruktor rekreacji, instruktor sportu. W latach 2006-2015 przeprowadził kilkadziesiąt szkoleń w zakresie poprawy bezpieczeństwa kobiet, zarówno w szkołach jak i prywatnych firmach. W latach 2009-2015 członek Polskiego Stowarzyszenia Licencjonowanych Detektywów, w którym w latach 2012-2015 pełnił funkcję członka Sądu Dyscyplinarnego
Miłośnik zwierząt, posiada trzy koty i psa rasy Bokser. Czas wolny spędza na pisaniu i spacerach z psem.
Rozmawiał : K.D
Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozprzestrzenianie artykułu bez zgody autora jest zabronione!
Prawo chronione przez ustawę z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych: Dz.U. z 1994 r. Nr 24, poz. 83