Obok „Dżumy” Alfreda Camusa, obecnie największe wzięcie mają, mam wrażenie, książki opatrzone hasztagiem postapo.
Patrząc na wymarłe ulice, patrolowane przez wojsko i policje, oglądając lekarzy w ochronnych strojach, można odnieść wrażenie, że scenariusze z kart książek stają się faktem. Co takiego siedzi w naszych głowach, że mając takie obrazy za oknem, sięgamy jeszcze po literaturę opisującą koniec znanego nam świata?
Cokolwiek by jednak nie przyniosła przyszłość, pisarze już dużo wcześniej kreślili mniej lub bardziej niepokojąco realne scenariusze totalnej zagłady. Dominika Tarczoń także postanowiła trochę zrujnować swoje rodzinne miasto, o którym tak nostalgicznie śpiewał Czesław Niemem.
Jednak to nie jest opowieść o samym mieście, lecz jednym z mieszkańców tuneli warszawskiego metra o imieniu Oskar, pracującym jako goniec i znoszącym piętno mordercy, chłopaku, który za swojego jedynego towarzysza ma słabnącego staruszka Stacha. Jak to się zwykle zdarza w powieściach, główny bohater dostaje nagle niezwykle ważną misję, która odmieni jego życie.
W tym przypadku misją jest dotarcie do Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i przyniesienie z niego niezwykle cennych książek. Jednak to nie Oskar ma tego dokonać tylko Pisarz, który jest jakąś wpływową personą w Podziemnym Mieście. Oskar może i mógłby sam podołać tej misji, jednak na przeszkodzie stoi jeden problem: chłopak jest analfabetą. Nie spotkałem się nigdy wcześniej z takim motywem, za co niewątpliwie autorce należy się plus.
Pisarzy, inspirujących się pomysłem Dmitra Glukhovskyego, było już wielu. Wizja ludzkości żyjącej w mrocznych tunelach metra jest tak samo pociągająca, jak i metaforyczna i pozwalająca na niezliczone artystyczne operacje. W przypadku “Snu o Warszawie” dużym plusem jest dla mnie ciekawe ujęcie problemu, czyli ekologiczna katastrofa. Jest ona tak samo prawdopodobna, jak i przerażająca.
Jednak ten, jakże intrygujący powód upadku ludzkości, jest nam bardzo fragmentarycznie ukazany, w sposób na początku intrygujący i dający wyobraźni pole do popisu, to z kolejnymi stronami stający się coraz bardziej irytującym. Odnosi się wrażenie, jakby autorka nie miała do końca wypracowanego scenariusza tych apokaliptycznych wydarzeń zwanych przed bohaterów Końcem, który według rachunków, miał miejsce co najmniej trzy pokolenia wstecz. Raz mówi się o promieniowaniu, w innym miejscu o spadających bombach, innym razem o zmianach klimatu. Można by to wszystko jakoś razem połączyć, jednak to autor musi dać czytelnikowi jakiś trop myślowy.
W samej powieści nie mamy zbytniego natłoku bohaterów, więc
zdawałoby się, że jest to wymarzona okazja do pokazania mentalności Polaków po
apokalipsie. Tak się jednak nie dzieje, poza oczywistymi motywacjami Oskara,
Pisarza czy Finki, nie wchodzimy głębiej w ich psychikę. Już psychika
dzisiejszego człowieka jest pogmatwana, a co dopiero ludzi żyjących w ciemnych
korytarzach i codziennie walczących o przetrwanie swoje i swojej rodziny. Jakże
mogłaby być to intrygująca uczta dla fanów moralnych wyborów i nieoczywistych
sytuacji.
Mimo niewielkiej powiedziałbym objętości „Snu o Warszawie”
mamy tam naprawdę mnogość przygód i zdarzeń. Zwłaszcza w końcowej części
książki. Czy nie byłby to gotowy materiał na następną część „Snu…”?
„Sen o Warszawie” jest niewątpliwie książką posiadającą
potencjał, jednak zastosowanie w kilku fragmentach metody „przeleć się” odbiera
tej książce głębię. Mam nadzieję, że niedługo znów będziemy mogli śnić o tej
(całe szczęście) zrujnowanej Warszawie, bo jest to temat niesłychanie
intrygujący i otwierający przed Panią Dominiką wiele możliwości.
Ekstrawertyczny licealista na kierunku humanistycznym z podejrzeniem pracoholizmu. Lubi dobre książki (szczególnie te niebanalne) i ciekawe seriale (najlepiej te wciągające).
Realizuje się w pisaniu recenzji, opowiadań i tworów wierszo podobnych.
Nadal szuka swojego motta życiowego, jest rozdarty między „Carpe diem" i „forever alone".
29 października 2024 w Warszawie (godz. 20:00, Progresja) będziemy świadkami międzynarodowego widowiska: Ramin Djawadi Sympho Show, w którym kompozycjom