fot Yan Wasiuchnik
Z Kamieniołomów na Lotnisko Bemowo. Taco wraca do gry
Po prawie dwuletniej przerwie na scenę wrócił ,,głos pokolenia, które nie ma nic do powiedzenia’’. Autor kultowej produkcji ,,Hitler: w poszukiwaniu elektro”. Ten, Który w Piątki Leży w Wannie. Z pewnością wiecie już, o kogo chodzi. Taco Hemingway rozpoczyna nową trasę, a my liczymy na comeback w wielkim stylu! Dobrze, że zaklepaliśmy bilety, bo jak pokazuje historia, nie zawsze było o nie łatwo.
Choć trudno w to uwierzyć, Tacowersum ma już 11 lat. Wróćmy jednak do początków. Zanim Filip stał się Taco, posługiwał się pseudonimem FV. Pracował jako tłumacz angielskiego, a nocami pisał teksty. Pod tym szyldem zagrał także swój pierwszy koncert. Spośród ,,szlugów i kalafiorów’’ szybko wyrosła ogólnopolska sensacja, która połączyła zoomera z millenialsem, a niewymuszony pop z mocną rap-grą. Szansa na inauguracyjne wystąpienie pojawiła się dość niespodziewanie i rozpoczęła oszałamiającą karierę, która nie zwalnia także po pandemii. Zapnijcie pasy, czas na wspominki i nieco nowości.
Początki
Pierwszy polski artysta z ponad miliardem odtworzeń w Spotify zaczynał w… warszawskich Kamieniołomach (kultowa imprezownia przy Ossolińskich 3 działała przeszło 50 lat, do 2012 r., goszcząc w międzyczasie nawet pijanych Rolling Stonesów). To był wieczór, 18 lutego, ostatni rok działalności klubu. Parę utworów po angielsku, parę coverów, w tym, uwaga: jeden utwór Shaggy’ego. Za Filipa kciuki trzymali koledzy, w lokalu siedziało trochę przypadkowych ludzi. Jak wspomina po latach jeden z kumpli: ,,Widziałem go wtedy w tych Kamieniach i był zajebisty. Wtedy go mało znałem – to był raczej znajomy znajomych’’.
Z kolei producent i przyjaciel Taco, Maciej ,,Rumak’’ Ruszecki, śmieje się: ,,Poziom stresu, jaki odczuwaliśmy przed wejściem na scenę, był wtedy porównywalny chyba jedynie do występu na Narodowym, ale na szczęście wszystko się udało. Znajomi byli zachwyceni, inni chyba nie bardzo wiedzieli, o co chodzi’’.
Gra nabiera tempa
Kolejnym kamieniem milowym okazał się Alter Space Openera w 2015. Jak przyznaje sam Taco, Opener był nie tylko jego pierwszym festiwalowym koncertem, ale też pierwszym, po którym uwierzył, że ,,może coś będzie z tej całej kariery’’.
Tak opowiada o festiwalu Rumak: ,,Filip rapował bez pomocy hypemana, a ja wyposażony w kontroler i laptopa puszczałem podkłady i wizualizacje przygotowane przez Łukasza Partykę. Od lat byliśmy regularnymi festiwalowiczami, więc otrzymanie zaproszenia było jak spełnienie marzeń. Z drugiej strony martwiliśmy się, że wczesna pora występu przełoży się na frekwencyjne pustki. Niepotrzebnie! Ludzie zapełnili namiot. Bardzo emocjonalne popołudnie”.
Zdjęcia z Open’er Festival 2015
Co było dalej? Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Żądni miejsc fani z drgającą powieką odświeżali stronę od północy, byle tylko dostać się na koncerty.
– W kolejnym roku trasa obejmowała 14 miast i równie szybko mieliśmy 14 sold-out’ów. Sprzedaliśmy wtedy ponad 20.000 biletów. Tak samo było w 2017, jednak Taco zebrał już na widowni rekordowe przeszło 30.000. Wejściówki na te wydarzenia wyprzedawały się w niespełna godzinę, niektóre miasta nawet w kilka minut. Sprzedaż na aktualną trasę znów jest rekordowa: zbliżyła się już do 80 tys., a biorąc pod uwagę ogromną dynamikę zakupową znacznie tę już gigantyczną liczbę przekroczy. Za każdym razem ogłoszenie trasy i sprzedaż biletów Taco wprawiają cały nasz zespół w osłupienie – nic się nie zmieniło. – mówi Anna Maria Żurek, COO Going.
W 2018 roku, kiedy Taco połączył siły z Quebo jako Taconafide, emocje sięgnęły zenitu. Polska scena rozrywkowa wiedziała: jak mawiał klasyk, tej siły już nie powstrzymacie.
Sen o Warszawie
10-11.2.2020 roku. Niemal 14 tysięcy ludzi przewinęło się w zaledwie dwa dni(!) przez warszawski Torwar, gdy miejski poeta z wąsem wysyłał ,,Pocztówkę z Polski’’. Później przyszedł marcowy koncert w Rzeszowie, który – jak się później okazało – był ostatnim, jaki odbył się przed pandemią… ,,Na początku myśleliśmy, że trasa została przerwana tylko na chwilę, że pandemia szybko minie’’- przyznaje Rumak. Tak się jednak nie stało.
Dziś, po dwóch latach, możemy wreszcie odetchnąć z ulgą (gdzie ,,odetchnąć’’ to dobre słowo). Po obostrzeniach i pandemicznych zakazach, Taco Hemingway i Rumak wrócili z kolejną trasą koncertową. Czerpiąca z ,,Pocztówki z Polski’’ i ,,Jarmarku Europa’’ trasa 2022 TOUR jest zwieńczeniem kilkuletniej pracy rapera.
Trasa rozpoczęła się 7 maja hucznym koncertem w katowickim MCK przed przeszło 6000 widzów. Bilety na kolejne eventy trasy kupimy znów przez wspierającą Taco od początku apkę Going. Artysta pojawi się w sumie w 11 miastach, w tym na Lotnisku Bemowo w Warszawie. ,,Czekamy z podekscytowaniem na kolejne koncerty i dziękujemy fanom, że dalej są i że tyle czekali’’ – wzrusza się Rumak po pierwszym comebacku. ,,Dalej jest niepewność czy nie pozapominaliśmy co i jak, a niektórych utworów nie zdążyliśmy jeszcze zagrać na żywo… Ale po próbach myślę, że będzie dobrze ☺”.
Idziecie sprawdzić, jak poradzi sobie Taco? Bilety i lista koncertów TUTAJ