Po raz kolejny widownia w Polsce miała okazję posłuchać pełnej ścieżki dźwiękowej do drugiej części z serii filmów o Harry’m Potterze
Nie ma chyba osoby, która nie znała by małego czarodzieja z szkoły magii Hogwart.Gdy w roku 1997r. J.K. Rowling wydała swoją pierwszą książkę o przygodach Harrego Pottera cały świat oszalał na jego punkcie a dzieci na nowo odkryły radość i magię czytania książek. W ślad za książką i na fali jej popularności została nakręcona adaptacja przygód tego niezwykłego czarodzieja oraz jego przyjaciół.
Na szczęście dla fanów, film wiernie odwzorowywał książkę o co zatroszczyła się sama autorka. Wielki ekran jednak nie byłby w stanie oddać całej magii, która została zawarta w książce gdyby nie muzyka, która nadaje całości niezwykłej emocji.
To muzyka dodaje charakteru i to ona nawet bez filmu przenosi nas w świat magii, niezwykłych stworzeń oraz wielkiej przyjaźni. Ścieszkę dźwiękową stworzył John Williams a w późniejszych częściach przy tworzeniu opierał się na niej Partick Doyle oraz Nicholas Hooper.
Chyba każdy potrafi zanucić kawałek utworu oraz bezproblemowo odgadnąć, że jest on właśnie z tego filmu. Mimo już paru lat, które upłynęły od premiery ostatniej części filmu jest on nadal uwielbiany. Najlepiej widać to na przykładzie ilości widzów, którzy przychodzą na wszelkiego typu eventy, spotkania oraz pokazy filmu z muzyką na żywo. I właśnie takie spotkanie filmowe odbyło się 19 października 2017 na Torwarze w Warszawie.
Harry Potter i Komnata Tajemnic z orkiestrą Sinfonietta Cracovia na żywo. Na pewno pod halą nie przegapicie kolejki jak i wejścia bo kręci się koło niego podejrzanie dużo małych kopii Harrego Pottera. Jeśli film i muzyka w kinie zrobiły na Was wrażenie to pomyślcie jakie wrażenie robi film, który pewnie już znacie i patrzycie na niego z sentymentem ale z muzyką na wyciągnięcie ręki, która przemawia do Was dziesięć razy bardziej bo jest wręcz namacalna. Osobiście cieszyłem się, iż znam już film i w większym stopniu mogę się skupić na samej orkiestrze, która była mistrzowsko zsynchronizowana ze sobą jak i z filmem.
Sam fakt patrzenia na taką orkiestrę i słuchania tak idealnego wykonania jest niebagatelną przyjemnością. Dyrygent, Timothy Henthy mimo, iż nie jest Polakiem i naszego języka nie zna przedstawił się i powiedział parę słów po polsku co było bardzo miłym zaskoczeniem. Mimo wielu godzin pracy jaką zapewne poświęcili na ćwiczenia, znalazł jeszcze czas na nauczenie się paru zdań w naszym niełatwym języku.
W trakcie filmu była przewidziana jedna przerwa ale aż szkoda było choć na chwilę rozstawać się z magicznym światem, który wykreowała orkiestra. W pewnym momencie przyłapałem się na tym, iż bardziej przyglądam się orkiestrze niż filmowi gdyż poziom skupienia oraz synchronizacji całej orkiestry był niesamowity. Wraz z podniesieniem batuty przez dyrygenta zamierałem na chwilę w oczekiwaniu na muzykę. Trochę jak by dyrygent sam posiadał magiczną różdżkę.
Wielkie gratulacje dla pomysłodawcy oraz organizatorów. Przygotowanie, organizacja, atmosfera oraz reklama na piątkę z plusem. W momencie wchodzenia na hale wszystko przebiegało sprawnie i szybko co przy nie najcieplejszej już pogodzie było dobrą wiadomością.
Obsługa sprawnie i fachowo oraz, co ważne, miło radziła sobie z tłumem ludzi. Nawet małe kopie Harrego nie zdążyły się jeszcze przed koncertem znudzić oczekiwaniem na rozpoczęcie spektaklu. Serdecznie polecam aby każdy postarał się wybrać na taki film z muzyką na żywo lub na sam koncert muzyki filmowej. Zapewniam, że przeżycia pozostaną z Wami na długo a filmy, o których zdążyliście już zapomnieć, nabiorą nowej mocy.
Za możliwość uczestniczenia w koncercie dziękujemy :
Polecany artykuł: James Newton Howard w Polsce