Dla Sama Mendesa ten rok zaczął się doskonale! Dwie statuetki Złotych Globów za reżyserię oraz za najlepszy film „1917” to ogromny sukces! Nie sposób przecenić przecenić też walor historyczny filmu.
„Trudno wyobrazić sobie lepszy obraz o walkach pozycyjnych, z ich niekończącymi się zasiekami, transzejami i wszechobecnym błocie pełnym szczurów” – twierdzi Michał Mackiewicz kustosz Działu Historii Wojskowości z Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i dodaje „Precyzja z jaką odtworzono rzeczywistość oraz dbałość o militarne detale doskonale współgrają z fenomenalną grą aktorów i mistrzowską pracą operatorów.”
Sam Mendes spędził mnóstwo czasu na zbieraniu informacji na temat I Wojny Światowej. Wojna fascynowała go ze względu na dziadka, który mu o niej opowiadał. Film co prawda opowiada fikcyjną historię, ale jest w dużej mierze inspirowany opowieściami dziadka reżysera, a także historiami, które zasłyszał od innych żołnierzy. Wizją Mendesa było to, aby cały film wyglądał tak jakby był nakręcony na jednym, bardzo długim ujęciu, sprawia to, że widzowie zostają niejako zmuszeni do podróżowania z głównymi bohaterami. Takie podejście do strony wizualnej wywołuje w widzu poczucie niemal namacalnego uczestniczenia w odysei głównych bohaterów, a także jeszcze mocniejsze odczuwanie ich emocji.
To wszystko sprawia, że w opinii Michała Mackiewicza „Film 1917 dorównuje najlepszym obrazom kina wojennego ostatnich dziesięcioleci”.
Michał Mackiewicz, kustosz Działu Historii Wojskowości w Muzeum Wojska Polskiego jest do Państwa dyspozycji jeśli chodzi o konsultacje historyczne przy analizowaniu filmu „1917”.
Wielkie wojenne widowisko na miarę „Dunkierki” i „Szeregowca Ryana”, które przybliża nam dramatyczne losy żołnierzy na froncie jednej z najbardziej tragicznych wojen w dziejach świata.
Sam Mendes, zdobywca Oscara za “American Beauty”, reżyser dwóch Bondów (SKYFALL i SPECTRE), który z artystycznego kina potrafi zrobić komercyjny hit, tym razem idzie na wojnę.
Dwaj
brytyjscy szeregowcy Schofield i Perry, u schyłku Pierwszej Wojny
Światowej otrzymują ogromnie ryzykowną misję, od której powodzenia
zależy życie ich towarzyszy. Muszą przedrzeć się za linię wroga i
przekazać rozkaz odwołujący atak, który w świetle nowych informacji nie
ma najmniejszych szans powodzenia. Jeśli nie uda się wypełnić misji,
niechybna śmierć czeka ponad 1600 żołnierzy, a wśród nich brata
Schofielda.
One commentOn 1917 okiem historyka
Ten wpis robi wielkie wrażenie, swooją lekkością wprawia w osłupienie, Chciałbym tak Jak ty frazować piękne zdania przyjmij najszczersze gesty wielkiego uznania.