Jak odnaleźć sens i radość życia wtedy, kiedy nie jesteśmy w stanie zrealizować naszych planów? Czy w drodze do spełniania marzeń istnieje ryzyko, że przestaniemy zwracać uwagę na innych ludzi i małe rzeczy, które mogą pozwolić nam poczuć się szczęśliwymi?
Tego typu pytania stawiają twórcy filmu „Co w duszy gra”. Wytwórnia Pixar, podobnie jak
w produkcjach „Toy Story”, czy „W głowie się nie mieści” przybliża życiowe prawdy, o których na co dzień często zapominamy.
Główny bohater animacji to Joe Gardner, znudzony nauczyciel muzyki, który marzy o wielkiej karierze pianisty jazzowego na najbardziej prestiżowych scenach świata. Jego życie nie przysparza mu radości. Przestaje mieć nadzieję na pozytywne zmiany. Stara się sprostać oczekiwaniom matki, która wierzy, że praca na etacie w szkole to najlepsze co może się przydarzyć jej synowi. Pewnego dnia Joe trafia na przesłuchanie z gwiazdą sceny Dorotheą Williams i stoi przed szansą, która otwiera mu drzwi do spełnienia jego marzeń. W drodze do domu, pełen euforii, nie zwracając uwagi na to co się dzieje dookoła niego, spotyka go niemiła niespodzianka z którą nie może i nie chce się pogodzić

Jak potoczą się losy Joe? Kogo spotka na swojej drodze i czy ostatecznie osiągnie swój cel? Musicie zobaczyć sami. Zapewniam Was, że będzie to niesamowita przygoda.
Film jest wzruszającą historią o sensie życia dla widza, w każdym wieku. Bajkowe, kolorowe obrazy przenoszą w świat, w którym temat przemijania, został potraktowany w sposób przystępny i na tyle delikatny, że nie budzi strachu w najmłodszych widzach.

Reżyser filmu Pete Docter zmusza przede wszystkim starszych widzów do refleksji nad własnymi pragnieniami, dążeniem do osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę. Czy to daje prawdziwe spełnienie i szczęście? Czy nie warto jest zatrzymać się na chwilę żeby docenić to, co udało się osiągnąć? Celem w życiu nie musi być przecież dokonanie spektakularnych rzeczy.
Film zachwyca formą. Pixar we wszystkich produkcjach, także i w tej, stosuje najlepsze z możliwych technik animacji. Niektóre sceny, szczególnie te ze świata ziemskiego i z nowojorskimi ulicami w tle, można pomylić z realnym obrazem.
Za genialne wydają mi się sceny, w których twórcy filmu grają cieniem postaci lub ich charakteryzacją. Nie ma się co dziwić, bo film na tegorocznych Oscarach otrzymał nagrodę za najlepszy pełnometrażowy film animowany.

W filmie na szczególną uwagę zasługuje też
ścieżka muzyczna. Usłyszeć można zarówno elektroniczne motywy Trenta Reznora i Atticusa
Rossa, jak i jazzowe utwory Jona Batiste’a, które Joe wykonuje na
fortepianie z Dorotheą Williams. Muzyka idealnie podkreśla emocje bohaterów. Dźwięki
doskonale współgrają z obrazem. Nawet Ci widzowie którzy nie są znawcami jazzu
z pewnością będą mogli zachwycić się, dać się ponieść emocjom i uczestniczyć w
podróży pomiędzy światami razem
z Joe.
Polską piosenkę do filmu „Liczy się tylko to” zaśpiewał i skomponował Kuba Badach. Tekst napisała Aleksandra Kwaśniewska.
Równie wyjątkowa jest obsada filmu. W rolach głównych oryginalnej wersji wystąpił Jamie Fox i Tina Fey, w polskiej Tomasz Kot i Joanna Koroniewska. W filmie usłyszeć można też Pawła Domagałę Marka Niedźwieckiego, Wojciecha Manna czy Danutę Błażejczyk.
Film absolutnie warto zobaczyć. Trochę jak w zwierciadle, ludzkich zachowań, możemy się
w nim przejrzeć. Czy za wszelką cenę warto spełniać nasze marzenia? Może lepiej cieszyć się chwilą, celebrować każdy dzień i korzystać z życia? Na te pytania musicie odpowiedzieć sami. Jedno jest pewne, nigdy nie jest za późno na zmiany.
Za udostępnienie filmu dziękujemy:
