Pora kończyć afrykańskie trele i wracać do domu! Wróbel Rysiek, wychowany przez rodzinę bocianów, marzy o tym, by poprowadzić stado. Niestety, ta zaszczytna i odpowiedzialna misja przypada komuś innemu. Rysiek nie może się z tym pogodzić i opuszcza stado. W pojedynkę wyrusza w podróż pełną niebezpieczeństw i przygód.
Wkrótce spotyka wróblicę Sonię, przetrzymywaną przez chciwego pawia Zamano. By ją uwolnić, nasz superwróbel musi rozwiązać zagadkę i odnaleźć bezcenny klejnot. Wymaga to nie tylko zgranej drużyny i wzajemnego zaufania, lecz przede wszystkim umiejętności nabytych od bocianów. Spryt i odwaga znów pomogą małym wróblom osiągać wielkie cele!
Uparty jak wróbel
Animowana opowieść o wychowanym w bocianiej rodzinie wróbelku Ryśku, który bardzo chce być bocianem i, pomimo zakazu zatroskanych przybranych rodziców, bierze udział w wielkiej ptasiej migracji, zdobyła sympatię i uznanie młodej publiczności i krytyki w 2017 roku.
Za najważniejszego twórcę Ryśka uchodzi niemiecki reżyser, producent i scenarzysta irańskiego pochodzenia – Reza Memari. Urodził się w Iranie w 1976 roku, lecz w wieku trzech lat przeniósł się wraz z rodziną do Bawarii. Po ukończeniu szkoły studiował marketing w Monachium i pracował jako PR manager i kierownik produktu w firmie zajmującej się grami komputerowymi. Wkrótce jednak przeniósł się do branży filmowej jako montażysta filmowy i telewizyjny i od tamtej pory realizuje także swoje własne pomysły.
– To było dziesięć lat temu, dzień jeden z wielu. Stałem przed barem szybkiej obsługi i karmiłem wróble, co zawsze sprawiało mi przyjemność. Była jesień i nagle stado gęsi przeleciało nad moją głową w pięknej formacji w kształcie V, najwyraźniej kierując się na południe. Wtedy oczami wyobraźni zobaczyłem Richarda – Ryśka, mówiącego: „Myślę, że to nie fair, że nie mogę polecieć do Afryki”. Mój bohater ma dość nietypowe imię jak na ptaka… Zależało mi na niemieckim imieniu, które bardzo daleko by odbiegało od skojarzeń ze zwykłym wróblem. Chciałem, aby brzmiało dostojnie, prawie po królewsku i nie pasowało do tak małego stworzenia. Miała to być też aluzja do Ryszarda Lwie Serce. Pozostałością po tej idei jest posąg rycerza na początku filmu – opowiadał w 2017 roku Memari w wywiadzie udzielonym Philippowi Kohlmannowi i Kirsten Taylor z „Kinofenster.de”. Dodawał też, że koncept wróbla, pragnącego być bocianem, nie ma nic wspólnego z realiami czysto przyrodniczymi. – Kilkakrotnie rozmawiałem z ornitologiem
z Instytutu Maxa Plancka. Był bardzo miły, ale od razu mi powiedział: „Twoja historia skończyłaby się w pierwszym akcie, bo bociany od razu zjadłyby pisklę wróbla”. Jako biolog uznał tę historię za bardzo zabawną.
Film dla całej rodziny
Memari nie ukrywał, że w rysunku tytułowej postaci odwoływał się do własnych doświadczeń. Uważał, że gdyby ta opowieść rozgrywała się wśród ludzi, toRysiek byłby irańskim chłopcem. – Jego historia prawdopodobnie miałaby wiele podobieństw do mojej. Z taką samą determinacją, z jaką Rysiek leci do Afryki, ja chciałem zająć się filmem i zostać artystą. Bociani rodzice są bardzo podobni do moich.
Mój ojciec jest przemysłowcem i kiedy w pewnym momencie oznajmiłem mu, że chcę porzucić pracę w reklamie i marketingu, aby robić filmy,
nie sądził, że może mi się to udać. Po obejrzeniu filmu przyznał, że ten brak wiary we mnie był błędem.
Film miał premierę podczas festiwalu w Berlinie w 2017 roku. Potem trafił na ekrany kin w wielu krajach, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Norwegii i Francji. W Polsce był wyświetlany jako „Riko – prawie bocian” (dystrybucja Kino Świat). Riko mówił głosem Bernarda Lewandowskiego. Innym postaciom głosów użyczyli Magdalena Boczarska (sowa Olga), Piotr Gąssowski (papuga Kiki, która marzy o karierze gwiazdy disco), Piotr Karolak (Klaudiusz), Małgorzata Kożuchowska (Jutrzenka), czy Mirosław Zbrojewicz (Crowleone).
Komputerowa animacja, zrealizowana przez europejskie, niezależne studia, nie mogła konkurować z wielkimi globalnymi graczami, ale humor i staranność realizacji oraz nienatrętny dydaktyzm wzbudziły powszechne uznanie. „To, co zaczyna się jak archaiczny festiwal gagów i banalna historyjka dla najmłodszych widzów, szybko zamienia się w całkiem dojrzałą opowieść o tolerancji oraz potrzebie indywidualizmu” – pisał Michał Walkiewicz („Filmweb”).
Animacja z przekazem
Nic więc dziwnego, że do perypetii walecznego wróbla postanowiono powrócić. Team realizacyjny pozostał w wielkiej mierze ten sam, choć tym razem Memari był tylko współscenarzystą. Reżyserii podjęła się doświadczona duńska animatorka Mette Tange (pracowała m.in. przy takich produkcjach jak „Paskudy. Ugly Dolls”, „Minionki”, „Sing”, „Kapitan Majtas: pierwszy wielki rejs”), we współpracy z niemieckim reżyserem filmów dla młodych widzów Benjaminem Quabeckiem.
Nad filmem, podobnie jak i przy poprzedniej części, pracowały studia w Belgii, Luksemburgu i Norwegii. Obrazy tła powstawały głównie w Belgii i Luksemburgu. Modelowanie, czyli przekształcanie szkiców 2D na figury 3D za pomocą komputerów, odbywało się głównie w Luksemburgu, ale też w Danii. Animacje zostały przygotowane przez wszystkie studia. W każdym zespole była osoba odpowiedzialna za koordynację. Centrala realizacji znajdowała się w Hamburgu. Film ma zapewnioną dystrybucję także i w USA.
Wszechstronny jak Eric
Muzykę do filmu ponownie stworzył francuski kompozytor Eric Neveux. Miał 25 lat, kiedy poznał reżysera Françoisa Ozona („Basen”) i skomponował muzykę do średniometrażowego filmu „Regarde la mer” (1997), w jego reżyserii. Następnie Ozon poprosił go o napisanie muzyki do swego pierwszego filmu fabularnego („Sitcom”, 1998). Wówczas Neveux rozpoczął także swą wieloletnią współpracę z wybitnym reżyserem filmowym i teatralnym Patricem Chéreau, tworząc muzykę do jego filmu „Ci, którzy mnie kochają, wsiądą do pociągu” (zdobywca trzech Cezarów, pokazywany w konkursie na Festiwalu Filmowym w Cannes w 1998 roku), a potem „Intymność” (Złoty Niedźwiedź na MFFw Berlinie w 2001 roku) i „Zagubieni w miłości” (Festiwal Filmowy w Wenecji, 2009).
Wyjątkowy soundtrack
Neveux skomponował oryginalną muzykę do ponad 60 filmów fabularnych, a także do wielu filmów i seriali telewizyjnych.
Do najważniejszych jego dokonań należy muzyka do trzech filmów w reżyserii Rachida Bouchareba: „Just Like a Woman” (2012,
w rolach głównych Sienna Miller i Golshifteh Farahani), „Dwóch mężczyzn z miasta” (2014, z Forestem Whitakerem i Harveyem Keitelem) oraz „Droga do Stambułu” (2016). Ponadto należy wymienić „La Vie Domestique” (2013) Isabelle Czajki,
„Z podniesionym czołem” („La tête haute”), z Catherine Deneuve, w reżyserii Emmanuelle Bercot (film otwierający Festiwal Filmowy w Cannes w 2015 roku), czy „L’insulte” (TVP: „Zniewaga”, 2017) Ziada Doueiri, film z nominacją do nagrody dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego na 90. ceremonii rozdania Oscarów.
Pod pseudonimem Mr. Neveux, Eric wniósł ważny wkład w scenę muzyczną downtempo lat 90. (muzyka oparta na synkopowym rytmie, wywodząca się z muzyki elektronicznej, ale nie do tańca), przede wszystkim albumem „Tuba” (Cup of Tea Records, 1998). Później był współzałożycielem Microbe Records, uznanego wydawcy niezależnych artystów we Francji i Wielkiej Brytanii.
W tej wytwórni wydał płytę „Damn It! – The Rock Expérience” (2002). Wielokrotnie pracował w teatrze z czołowymi twórcami francuskiej sceny: Patricem Chéreau, Philippem Carvallio, a ostatnio z Amosem Gitaiem. Kompozytor, wraz z rodziną, mieszka w Los Angeles i Paryżu.
– Mój niesamowity zespół i ja spędziliśmy dwa szalone dni nagrań orkiestrowych w Berlinie w Teldex Studio w grudniu 2022, realizując muzykę do kontynuacji przygód Ryśka – donosił Neveux.
Rysiek dał radę
„W porównaniu z wysokobudżetowymi produkcjami, druga część przygód Ryśka nie odstaje od nich ani pod względem fabuły,
ani jakości animacji. Dzięki niezwykłej oprawie plastycznej, pomysłowym postaciom i przekazowi opartemu na wartościach takich jak przyjaźń, rodzina i solidarność (a także krytyka chciwego konsumpcjonizmu), film powinien znaleźć odbiorców na całym świecie” – pisał Falk Straub w „Kino Zeit”. „W udany sposób nakreślono portret psychologiczny bezwzględnego ptasiego dyktatora (pawia), którego okrucieństwo wynika z urazów psychicznych, co odświeżająco narusza zwykły schemat walki czystego dobra i zła (…) Twórcze wykorzystanie muzyki dodało filmowi dynamiki i różnorodności, i to bez zgranych elementów musicalowych” – donosił „Deutsche Film- und Medienbewertung” (FBW). „Zarówno fabuła, postacie, jak i sceneria wydają się czerpać inspiracje z wielu źródeł, od «Indiany Jonesa» i «Aladyna»,
po «Angry Birds» i «Rio». Ale twórcy rzadko popełniają błędy, starając się skutecznie zabawić młodą publiczność dobrze znanymi tematami i wypróbowanymi technikami opowiadania zajmującej historii. Dzieciaki się ubawią!” – zapewniał Birger Vestmo
na łamach „Filmpoliteiet”.