JAN WALETOW – Dzieci Martwej Ziemi PREMIERA : 19 MAJA 2017
„Nie ma sytuacji bez wyjścia, tylko rozumu czasem brak”
Michaił Władymirowicz Siergiejew jest znakomitym myślicielem, skoro nadal żyje.
Jego świat pogrążył się chaosie, gdy przyszedł radioaktywny Potop.
W świecie pomiędzy Ziemią Niczyją a Strefą Wspólnych Wpływów liczy się tylko to, czy trzymasz się życia pazurami i jak głęboko możesz zejść do piekła żeby przetrwać.
Siergiejew ma dużą praktykę w przeżywaniu, ale jednocześnie podły los przyciąga kłopoty jak ruskie tanki granaty.
Tym razem jednak wplątał się w jedną aferę za dużo i ściągnął na siebie uwagę tylu wrogów, że szanse na przeżycie zdecydowanie spadły do zera.
„to historia żywcem wyciągnięta z filmu Pasikowskiego, jakiego nigdy nie nakręcił. A mógłby. A w roli Siergieja nieustannie przed oczami miałem Bogusława Lindę, zanim jeszcze zaczął grać w głupkowatych serialach komediowych, a był po prostu naszym, swojskim Franzem Maurerem. Jednak ta książka kryje w sobie o wiele więcej, niż tylko to, co większość widziała w Psach – brudną, bezpardonową, męską rozrywkę, okraszoną pokaźną wiązanką przekleństw. (…) kryje w sobie kilka warstw, które dostrzegalne były dla wprawnego widza w filmie i będą wyczuwalne dla uważnego czytelnika w książce Waletowa.”
Paradoks.net
Autor snując swoją opowieść od pierwszej strony chwyta czytelnika za gardło. I nie wypuszcza aż do końca. Bez bawienia się w powolne budowanie napięcia, akcja dzieje się szybko i nie pozostawia miejsca na wątpliwości.
Zapach Książek
Fragment:
Czego Bóg nie da, tego świnia nie zje!
– Włączamy oświetlenie – powiedział Siergiejew półgłosem, sięgając do wiszącej na pasie wodoodpornej latarki. W dół wiodły schody z ułożonymi na nich stalowymi szynami. Podest, na którym stali odkrywcy, był kiedyś wyłożony płytkami, ale teraz ceramika całkowicie zarosła szarym mchem, grubym i mocnym, jakby wykonano go z silikonu.
Kiedy Milczek świecił pod nogi, wydawało się, że cała podłoga się rusza – tyle kłębiło się na niej stworzeń: pająki, stonogi, wije, żuki, ślimaki i inni mieszkańcy podziemi. Uchylone wrota i światło wystraszyły część lokatorów, a innych przyciągały jak magnes, więc na zewnątrz już popłynął potoczek chrzęszczących chityną owadów.
Nie zwracając uwagi na chrupanie pod nogami, Milczek i Siergiejew ruszyli w dół po schodach. Okazały się dość płaskie i krótkie, zaledwie pięć śliskich stopni. Na niższym podeście robactwa było już po kostki. Drzwi wiodące dalej zabezpieczono zamkiem kodowym, który Siergiejew rozwalił krótką serią. Dokoła gorących gilz, spadających na żywy dywan, zakręciły się wiry.
JAN WALETOW
Urodził się w 1963 w Dniepropietrowsku na Ukrainie, w rodzinie inżynierów. Pisać zaczął jeszcze w szkole podstawowej i ta pasja, podobnie jak namiętność do czytania i kinematografii, sprowadziła go na pisarskie manowce.
Mimo humanistycznych zainteresowań, ukończył wydział budowy rakiet na Uniwersytecie Dniepropietrowskim.
W czasie studiów grał we Wszechzwiązkowym Klubie Gier Intelektualnych “Szto? Gdzie? Kogda?”, był jednym z inicjatorów wersji sportowej – popularnej gry telewizyjnej “Brain-Ring”.
Cykl “Ziemia niczyja” (Ничья земля) zdobył kilka nagród i ukazał się w Rosji w łącznym nakładzie ponad 130 tys. egzemplarzy.
W ciągu ostatnich dwóch lat Jan Waletow został publicystą mimo woli – ta część jego działalności związana jest z aneksją Krymu i wojną w Donbasie. Napisał ponad 250 artykułów na temat rosyjsko – ukraińskiego konfliktu, w którym zajął proeuropejskie i proukraińskie stanowisko, jednocześnie zrywając stosunki ze swoimi rosyjskimi wydawcami.
Żonaty, ma dwójkę dzieci: syna i młodszą córkę.