ADiT to nie tylko agencja teatralna, lecz również wydawnictwo, które co roku wzbogaca rynek kilkoma pozycjami – miniony sezon podsumowuje Elżbieta Manthey.
W mijającym sezonie nasza kolekcja wydawnicza powiększyła się o kilka książek: dwutomową antologię sztuk znakomitego austriackiego autora Volkera Schmidta pt. „Widoki z okna” oraz „Zimne serca”, antologię sztuk Wiktora Szenderowicza „Pan Ein i inne dramaty”, wybór wybitnych tekstów scenicznych naszych autorów „Polska jest mitem. Nowe dramaty” oraz antologię ukraińskiego dramatu współczesnego „Od A do JA”. Premierom książek towarzyszyło całkiem sporo wydarzeń, w tym uroczyste spotkanie promocyjne w Ambasadzie Ukrainy, czytania performatywne, spotkanie z Wiktorem Szenderowiczem oraz tłumaczem Jerzym Czechem czy kilkudniowe warsztaty z udziałem aktorów, reżyserów i dramatopisarzy. Te książki zdecydowanie zasługują na uwagę. Marzy nam się więcej recenzji tych publikacji, zarówno w branżowych pismach, jak i portalach internetowych, bo apetyt jak wiadomo rośnie, chociaż pragniemy już teraz podziękować za te, które się ukazały – i mamy nadzieję na premiery spektakli. Ale i tak możemy być zadowoleni; przetarliśmy szlaki również inne wydawnictwa zaczęły publikować ten „wymarły” gatunek literacki. Może to dobry znak: dramat odrodzi się w pełni, a zaniknie zjawisko jednorazowych dramaturgicznych kompilacji.
Może więc podamy kilka statystyk dla podbudowania morale, poczucia, że Agencja Dramatu i Teatru ma sens.
W mijającym sezonie (licząc od początku września) miało miejsce 80 premier, z czego 29 spektakli to prapremiery (również prapremiery przekładów oraz prapremiery polskich autorów zagranicą o tym za chwilę). Wśród nich realizacje zarówno profesjonalne, jak i amatorskie. 19 z tych premier stanowią spektakle oparte na sztukach polskich autorów. W Teatrze Telewizji zrealizowano „Generała” Jarosława Jakubowskiego (telewizyjna wersja przedstawienia z Teatru IMKA). W ramach TTVP powstały również „Znaki” tego samego autora. Fani Teatru Telewizji mogli również oglądać „Ekspedycję” Wiktora Szenderowicza (oryginalny tytuł sztuki: „Imiennik Schweitzera”).
Sztuki Maliny Prześlugi doczekały się aż dwóch zagranicznych prapremier „Pana Lampę” wystawiono w kijowskim Akademickim Teatrze w Podil, natomiast „Pustostan” w lwowskim Akademickim Teatrze Lalki i Aktora. „Sam” Marii Wojtyszko miał swoją prapremierę w rumuńskim teatrze Tamási Áron Theater w języku węgierskim (w tłumaczeniu Patrycji Paszt). Z kolei prażanie mogli zobaczyć „Piekło Niebo” tej samej autorki w Divadle w Dlouhej w reżyserii Jakuba Krofty.
Na początku sezonu zostaliśmy zaproszeni przez Teatr WARSawy do współpracy nad I Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Czytanych. W dniach 22-24 października 2018 pod patronatami poszczególnych instytutów kultury miały miejsce performatywne prezentacje sześciu sztuk. W ramach dnia ukraińskiego zaprezentowano „Chwałę bohaterom” Pawła Arje w reżyserii Wojciecha Urbańskiego oraz „Polarników” M. Maszy Wakuły w reżyserii Mikołaja Lizuta. W dniu austriacko-niemieckim odbyło się czytanie „Usadzonych” Miroslavy Svolikovej w reżyserii Katarzyny Łęckiej, a także sztuki „Bum” Mariusa von Mayenburga w reżyserii Grzegorza Chrapkiewicza. Line Knutzon była bohaterką dnia duńskiego przeczytano sztuki „Wkrótce nadejdzie czas” w reżyserii Karoliny Kirsz oraz „Gitarzystów” w reżyserii Pawła Partyki. Czytaniom towarzyszyły dyskusje z udziałem artystów.
Kontynuowaliśmy również naszą współpracę z warszawskim Teatrem Ateneum oraz Austriackim Forum Kultury w zakresie promocji sztuk austriackich, dzięki czemu stołeczna publiczność miała okazję zapoznać się z nowymi sztukami m.in.: Ewalda Palmetschofera, Volkera Schmidta czy Petera Turriniego w znakomitych tłumaczeniach. Dziękujemy również Towarzystwu Przyjaciół Sopotu – Dworek Sierakowskich za regularną i satysfakcjonującą współpracę dzięki organizacji cyklu czytań performatywnych mieszkańcy Trójmiasta mają możliwość zapoznania się z nową dramaturgią, choćby ukraińską, wysłuchania prelekcji i wzięcia udziału w dyskusji.
Wspominaliśmy już trochę o Teatrze Telewizji, ale nie tylko nim żyje widz poszukujący alternatywnych mediów dla teatru. Projekt WFDiF Teatroteka nie ustaje w promocji nowych polskich dramatów, dzięki czemu mogliśmy w tym sezonie kibicować „Falowcowi” Moniki Milewskiej. Czekamy jeszcze na dwa spektakle zrealizowane na podstawie sztuk Maliny Prześlugi: „Pustostan” i „Dziób w dziób” miejmy nadzieję, że zobaczymy je kiedyś również w poniedziałkowym Teatrze TVP lub na kanale TVP Kultura. Nie zapominajmy również o teatrze radiowym. Tu możemy wyróżnić m.in. Michała Zdunika, który na sopockim festiwalu Dwa Teatry otrzymał Nagrodę Honorową im. Krzysztofa Zaleskiego za słuchowisko „szczegółowa teoria życia i umierania” za tekst i reżyserię.
W maju odbyły się kolejne warsztaty z cyklu „Dramat w procesie rozwoju”, współorganizowane przez łódzką Szkołę Filmową. W tym roku warsztaty były ściśle związane z premierą najnowszej antologii sztuk polskich autorów „Polska jest mitem”. W ramach warsztatów powstały trzy sceniczne projekty „#ciemność” na podstawie dramatu Tomasza Kaczorowskiego, „szczegółowa teoria życia i umierania” oparta o utwór Michała Zdunika oraz „Metro Afganistan”, będące inscenizacją sztuki Łukasza Pawłowskiego.
Zauważamy z nadzieją zwrot ku dramatom środka, co zawsze było naszym priorytetem. Teatr Narodowy zaczął sezon premierą „Płuc” Macmillana w reżyserii Grzegorza Małeckiego (spektakl grany jest pod tytułem „Tchnienie”), a stołeczny Teatr Dramatyczny „Widokiem z mostu” Arthura Millera w specjalnie zamówionym przekładzie Rubi Birden. Spektakl wyreżyserowała Agnieszka Glińska. TR kontynuuje owocną współpracę z reżyserem Kornelem Mundruczo, który w tym sezonie zrealizował „Cząstki kobiety” na podstawie tekstu napisanego wspólnie z Katą Weber w zamówionym specjalnie tłumaczeniu Jolanty Jarmołowicz. Spektakl konfrontuje widza z traumą bohaterki po śmierci nowo narodzonego dziecka, obnażając brak narzędzi kulturowych do oswojenia tak ekstremalnego doświadczenia. Węgierski reżyser nie pierwszy raz przypomina, że żyjemy w obliczu śmierci.
Niewątpliwie jest to sezon „Związku otwartego” Dario Fo, w bezbłędnym tłumaczeniu Saszy Berlina. Polskie realizacje można już liczyć na palcach obu rąk. Nie trzeba dodawać, że małoobsadowe komediodramaty cieszą się ciągłym zainteresowaniem. Prapremiery doczekał się dramat psychologiczny pt.: „50 słów” Michaela Wellera, zrealizowany przez Fundację Kamila Maćkowiaka, w reżyserii Waldemara Zawodzińskiego i tłumaczeniu Bogusławy Plisz-Góral. „Arcydzieło na śmietniku” Stephena Sachsa miało czwartą premierę, podobnie sztuka Anat Gov „Boże mój” miała siódmą polską premierę, tym razem w Teatrze Polonia w reżyserii Andrzeja Seweryna. „Gąska” Nikołaja Kolady w wybornym przekładzie Jerzego Czecha doczekała się piętnastej odsłony w Polsce – dzięki reżyserii Pawła Szkotaka w koszalińskim BTL-u.
Potrzebę szokowania publiczności zaspokoiły takie gatunki, jak thriller czy kryminał, które zyskują na popularności. Wśród thrillerów m.in. „Pół na pół” Teatru Kwadrat w świetnej jak zwykle reżyserii Marcina Sławińskiego. Na deskach słynącego z rozrywkowego repertuaru warszawskiego Capitolu widzowie mieli możliwość zobaczenia oryginalnych premier: „Wykrywacza kłamstw” Wasilija Sigariewa w reżyserii Roberta Talarczyka oraz „Cudu” Larsa Albauma i Dietmara Jacobsa w reżyserii Andrzeja Rozhina. Te spektakle cieszą się ogromnym zainteresowaniem publiczności, a to zasługa świetnych obsad jak i reżyserii!
Ten sezon kontynuował dobrą passę „Cabaretu”, który idzie jak burza przez Polskę. Po udanej premierze Teatru STU i Teatru Rozrywki w Chorzowie czas na realizację elbląską. Szczegóły wkrótce.
Mamy zaszczyt reprezentować wielu znakomitych tłumaczy, w tym od niedawna nowy przekład kultowej powieści pt. „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa. Jest to tłumaczenie Igora, Leokadii i Grzegorza Przebindów. Tylko w tym sezonie ta kultowa powieść doczekała się trzech realizacji w trzech różnych adaptacjach scenicznych.
Na scenę wróciła szwajcarska autora Sybille Berg. Nową sztuka w tłumaczeniu Iwony Nowackiej „Po nas choćby kosmos” miała prapremierę w wałbrzyskim Teatrze Dramatycznym. Polskiej prapremiery doczekała się również sztuka Bonna Parka „Smutek i melancholia”, również w przekładzie Nowackiej. Przedstawienie wyreżyserował Piotr Waligórski w warszawskim Teatrze Dramatycznym.
W kieleckim Teatrze Żeromskiego Una Thorleifsdottir wystawiła sztukę „Prawie równo” arcyciekawego i nagradzanego dramatopisarza Jonasa Hassena Khemiriego, zadając sobie trud zrozumienia, o co chodzi w niełatwym tekście. Trud autora, reżyserki oraz tłumaczki Halina Thylwe został nagrodzony burzą oklasków popremierowych.
Zainteresowaniem cieszą się również monodramy, choćby wstrząsający, kontrowersyjny tekst „Dziewczęta i chłopcy” Dennisa Kelly’ego, wystawiony pod tytułem oryginalnym („Girls & Boys”) w Teatrze Nowym Proxima w Krakowie, w reżyserii Mirka Kaczmarka i w wykonaniu Katarzyny Krzanowskiej. Tekst przełożył bardzo zapracowany w tym sezonie Jacek Kaduczak.
Przydałby się w Polsce międzynarodowy festiwal klasyki współczesnego dramatu. Teatr Praska 52 w Krakowie po raz drugi wystawia sztukę Maksa Frischa. Po udanej realizacji „Biedermanna i podpalaczy” w nowym tłumaczeniu Sławy Lisieckiej z 2016 roku przyszedł czas na „Strategie małżeńskie” w przekładzie Jacka Kaduczaka. To ewidentny skutek wydanych przez ADiT „Dramatów zebranych”.
Mamy nadzieję, że zainteresowanie Larsem von Trierem nie przerodzi się w chęć przepisywania jego tekstów, czego zabrania prawo autorskie. Przypominamy, że czas ochronny utworu wynosi 70 lat po śmierci autora. W wypadku żyjących autorów warto podjąć z nimi dialog bezpośredni na temat możliwości ingerencji w jego teksty, żeby uniknąć niemiłych następstw.
To prawda, w mijającym sezonie promowaliśmy wiele nowych sztuk. Dramaty wchodzące w skład antologii „Polska jest mitem” w różny sposób mierzą się z mitami i to nie tylko polskości. W kręgu zainteresowań polskich twórców znajdują się różne problemy, m.in. wyzysk człowieka w machinie korporacyjnej, perwersyjność gier wojennych i budowanie tożsamości na martyrologii w nowoczesnym wydaniu, kryzys wspólnoty czy różne aspekty bycia Obcym. Autorzy czerpią z różnych konwencji, włączając w strukturę swoich utworów piosenki, wiersze, a nawet internetowe hashtagi. Zauważyliśmy, że polscy dramatopisarze z coraz większą śmiałością piszą komedie, farsy, a nawet minimusicale.
Ogromny przekrój dramatów dotyczy również dramatu światowego. Autorzy piszą o groźbie wskrzeszenia niebezpiecznych ideologii, antyutopiach, rozpadzie związków międzyludzkich. Wspomniany już Khemiri stworzył kabaret sondujący uwikłania powiązane z kapitalizmem. Peter Turrini pochyla się nad tematem uchodźstwa. W dramatach ukraińskich wszędzie przewija się powidok wojny, choć wszystkie utwory mają równocześnie charakter uniwersalny. Christian Lollike tworzy błyskotliwe komedie i farsy dotyczące przywar ludzi Zachodu, ich stosunku do imigracji, fasadowej tolerancji, konsumpcjonizmu. W utworach pojawiają się reinterpretacje losów postaci historycznych, choćby Adolfa Hitlera, Leni Riefenstahl, Hedy Lamarr czy Hieronima Boscha. Pojawia się coraz więcej sztuk dotyczących Internetu oraz wirtualnej rzeczywistości w ogóle. Rośnie popularność sztuk dotyczących ekologii i odpowiedzialności za planetę. Niemałym zainteresowaniem cieszą się „Płuca” Macmillana, ale pojawiają się też sztuki rozgrywające się w przyszłości (np. osnute wokół katastrofy elektrowni „Dzieciaki” Lucy Kirkwood, które miały czytanie w Teatrze Kochanowskiego w Opolu). Oprócz tego satyry polityczne, rapowe epopeje o pamięci i tożsamości, teksty z pogranicza reportażu, sztuki rozgrywające się w środowisku artystów, utwory wyróżnione w prestiżowych konkursach, choćby Laurence Olivier Award.
Również autorzy zgarniają laury. Przemysław Pilarski został nagrodzony za swoje sztuki w ramach Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej. To był sezon Pilarskiego w tym sezonie wystawiono aż trzy jego utwory!
Miejmy nadzieję, że ciąg dalszy nastąpi. Wciąż liczymy na to, że teatry jeszcze bardziej otworzą się na reżyserów proponujących dobre prapremierowe dramaty o wartości uniwersalnej. Obserwujemy zjawisko przybierające na sile publiczność jest zmęczona publicystyką i doraźnością. Pragnie namysłu nad człowiekiem i sensem życia, głębszego oddechu, wzruszeń i poczucia humoru na odpowiednim poziomie. Na pytanie reżyserów o dobry dramat, odpowiadamy, że jest ich tak wiele w naszej bazie, że najlepiej podać minimum pięć kryteriów niezbędnych do selekcji… Nasza baza ciągle się powiększa, bo autorzy i tłumacze powierzają nam swoje nowe teksty. Odbiorcy naszych cotygodniowych newsletterów z ofertami nowych sztuk wiedzą o tym najlepiej. Planujemy wydanie ofert w formie drukowanego katalogu na początku nowego sezonu. A będzie to sezon szczególny zbliża się przecież ćwierćwiecze istnienia Agencji. Nie ustajemy w działaniu. Nie chcemy zdradzać zbyt wiele możemy jedynie powiedzieć, że współpracujemy z Wydawnictwem Austeria nad wydaniem książki wybitnej izraelskiej pisarki Navy Semel pt. „Uśmiech szczura”, której promocja odbędzie się 27 sierpnia w ramach Festiwalu Warszawa Singera. Pracujemy nad wydaniem antologii „Polska jest mitem” w języku niemieckim. W planach jest wydanie nowych sztuk Mariusa von Mayenburga oraz wyboru nowej czeskiej dramaturgii. Jedno jest pewne nadal będziemy promować dobre sztuki.
Elżbieta Manthey
One commentOn ADiT – podsumowanie sezonu 2018/2019, czyli o tym, czego nie widać, a warto zobaczyć
Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony, zmusza do myślenia i refleksji. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂