Wzlot i upadek Inicjatywy Andromeda. Mass Effect: Andromeda

In Free Time, Gry

„Mass Effect: Andromeda” to kontynuacja kultowej serii „Mass Effect” stworzonej i wydanej przez Electronic Arts we współpracy z BioWare. Od premiery gry minęło już ponad dwa lata. Emocje fanów jednak nie opadają do dnia dzisiejszego, dlaczego? 

W pierwszym zwiastunie, który zaserwowało nam EA mogliśmy zobaczyć głównego, a zarazem nowego protagonistę serii, jego drużynę oraz ich przeciwnika. Nie ma co się oszukiwać, zwiastun był genialny, co spowodowało, że oczekiwania wobec gry ogromnie wzrosły. Gracze niecierpliwie dnia, kiedy będą mogli chwycić za pada, rozsiąść się na kanapie po to żeby odkryć, zasiedlić i ujarzmić galaktykę Andromedy. Niestety, tak szybko jak „Mass Effect: Andromeda” wleciał w przestworza, tak samo szybko z nich spadł i nie był to upadek z happy endem.Mimo, że gra nie poniosła finansowej klapy, to jednak wciąż za mało, żeby podjąć próbę kontynuacji przygód „Inicjatywy Andromeda”, ilość negatywnych recenzji, opinii i komentarzy, też miały zapewne wpływ na decyzję EA. Szkoda? Według mnie trochę tak… Nawet z samego powodu, nierozwiniętego wątku Quarian. 


Postacie, lokacje, fabuła, to słowa, które każdemu fanowi gier kojarzą się z serią Mass Effect (albo Wiedźminem), w Andromedzie wcale nie było inaczej, bohaterzy których spotykamy na swojej drodze w trakcie podróży, są na prawdę ciekawie stworzonymi i napisanymi postaciami. Jedną z nich jest na przykład Jaal Ama Darav, rodowity mieszkaniec Andromedy i jedyny przychylny nam Angar. Lokacje, które odwiedzamy, są klimatyczne, różnorodne i momentami bardzo tajemnicze, moją ulubioną była Voeld, czyli planeta o mroźnym klimacie gdzie przedzieramy się przez zaspy śniegu, co rusz natykając się na bazy Kettów. Fabuła… no i tutaj zaczynają się lekkie schody, bo gdybyśmy oceniali grę tylko i wyłącznie z perspektywy głównego wątku fabularnego to faktycznie Andromeda wypada naprawdę blado na tle swoich poprzedników, brakuje jej przede wszystkim wszechpotężnego wręcz mitycznego antagonisty, do którego BioWare przyzwyczaiło nas po zaprezentowaniu Żniwiarzy.  Jednak ilość zadań pobocznych trochę nam to rekompensuje.

Reasumując nie jest źle, ale szału nie ma. Problem w samej grze jednak nie leżał w tym wszystkim o czym wspomniałem. Największym problemem, było to że gra trafiła do sprzedaży za wcześnie. Już od pierwszych minut rozgrywki, dało się odczuć, że gra nie jest dopięta na ostatni guzik – mimika twarzy, błędy w dialogach, lagowanie, były potwierdzeniem tego, że nie otrzymaliśmy pełnego produktu, a jedynie jego wersję Beta. Najgorsze w tym wszystkim chyba jest to, że zakończenie „Mass Effect: Andromeda” dawało nadzieję na to, że finalnie dowiemy się co tak naprawdę wydarzyło się w Drodze Mlecznej po ataku Żniwiarzy. Teraz wiemy, że tak się niestanie, chyba że kwestia ta zostanie poruszona w powieściach, które można ostatnio spotkać na półkach w wielu księgarniach. 


Każda gra ma swoje plusy i minusy, w przypadku „Mass Effecct: Andromeda”, plusów jest tyle samo co minusów. Nie jest to gra dla każdego i nie jest to wcale produkt, na który czekaliśmy. Moim zdaniem warto grę zakupić i spróbować się do niej przekonać, jednak jest to produkcja na raz. Mimo całej sympatii do „Mass Effect” muszę stwierdzić, że ze wszystkich części najgorszą jest właśnie „Andromeda” i robię to z ogromnym bólem serca… Daszek Out.

Join Our Newsletter!

Love Daynight? We love to tell you about our new stuff. Subscribe to newsletter!

You may also read!

Audioriver 2023 – duże ogłoszenie polskich artystów!

To już 4. ogłoszenie line-upu jednego z najważniejszych polskich festiwali. Poznajemy kolejnych wykonawców Audioriver Festival 2023. W najnowszym ogłoszeniu

Read More...

„Metallica: 72 Seasons – Global Premiere” Helios zaprasza na wyjątkowy seans

Sieć kin Helios prezentuje muzyczną odsłonę cyklu Helios na Scenie. W czwartek, 13 kwietnia na ekranach wybranych kin będzie miał

Read More...

#wtonacjirozmowy: Artur Owczarski: „Lubię prowincjonalną Amerykę bo jest bardzo kulturowo zróżnicowana”.

Luizjańskie gumbo to złożone i aromatyczne danie, które należy spróbować będąc w Nowym Orleanie. Pełna aromatu i wyrazistego smaku

Read More...

Leave a reply:

Your email address will not be published.

Mobile Sliding Menu