Blask ostatecznego kresu” Jamesa Islingtona będzie miał swoją premierę już za dwa tygodnie, a emocje już dziś sięgają granic wytrzymałości. PREMIERA 13 KWIETNIA!
Przemierzyłem oceany czasu, aby Cię odnaleźć.
Dracula F.F. Coppola
Czas ostatecznej próby nieuchronnie nadciąga.
Wprawdzie Bariera znów jest cała, ale to nie znaczy, że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. Wprost przeciwnie – złudne poczucie wygranej może być początkiem kresu.
W Ilin Illan zaczynają się na nowo polityczne rozgrywki i nawet nowoodkryte moce Wirra mogą okazać się niewystarczające wobec krótkowzroczności Starszych.
Uwięziony w obcej krainie Davian musi stawić czoła dojmującej samotności i pokrzyżować plany Czcigodnych. Jeśli mu się nie uda, poświęcenie Ashy stanie się zupełnie bezwartościowe.
Plan Caedena zbliża się wreszcie do końca. Teraz, gdy wreszcie może mu się udać, musi stawić czoła konsekwencjom. Wziąć na siebie brzemię tego, jak dramatycznie jego historia się zaczęła i jak druzgocząco się skończy.
O książce:
Debiutanckie dzieło Islingtona porównywane było przez zagranicznych krytyków do Koła Czasu Roberta Jordana ze względu na zbieżność pewnych wątków, ale powieści bliżej jest do wczesnej twórczości Brandona Sandersona (to komplement). Siłą pierwszych książek autora Archiwum Burzowego Światła były bowiem umiejętnie skonstruowane intrygi i to właśnie również cechuje pełny zwrotów akcji Cień utraconego świata. Co istotne, z założenia Trylogia Licaniusa sprawia wrażenie serii, którą będzie trzeba przeczytać przynajmniej dwukrotnie, aby ją należycie docenić, bowiem już w tomie pierwszym znajdziemy wiele konwersacji nawiązujących do informacji znanych postaciom, ale nie czytelnikowi.
POLTER.PL
Lektura „Echa przyszłych wypadków” to wciągająca przygoda, wymagająca zaangażowania i ciągłego skupienia (warto trzymać pod ręką naklejki indeksujące), a w zamian dająca mnóstwo satysfakcji.
Lubimyczytac.pl (oficjalna recenzja)
Islington kolejny raz mnie zaskoczył, kocham jego styl, narrację, lekkość słowa. Idealna fantastyka, która zabiera czytelnika do niesamowitego świata. Naprawdę nie można się oderwać od czytania, każdy rozdział jest pełen zaskakujących informacji i zwrotów akcji.
Turkusowa Kredka [Echo przyszłych wypadków]
Podsumowując, jest to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza, trylogia fantasy jaką czytałam. Niesamowity świat i interesujący bohaterowie. Nie mogę się doczekać trzeciego tomu i zakończenia. Mam nadzieję, że będzie równie dobry co poprzednie części.
Booksbywildflower [Echo przyszłych wypadków]
JAMES ISLINGTON
Australijski pisarz, autor bestsellerowej „Trylogii Licaniusa”. Urodził sięw 1981 roku i wychował w południowej Wiktorii.
Zanim został pisarzem, prowadził start-up technologiczny. I chociaż zawsze podobał mu się pomysł napisania książki, na poważnie zajął się tym dopiero w wieku 30 lat. Jak sam przyznaje, największy wpływ miała na niego twórczość Raymonda E. Feista oraz Roberta Jordana, a do stworzenia własnej powieści zainspirowały go cykle „Z mgły zrodzony” Brandona Sandersona oraz „Kroniki królobójcy” Patricka Rothfussa.
„Cień utraconego świata” zaczął pisać w lutym 2011 roku, a w 2014 wydał go metodą self-publishing. Książka zebrała bardzo pozytywne opinie krytyków. Autor chwalony był za styl, złożoną magię, intrygi polityczne i rozbudowaną galerię postaci. Niecały rok później podpisał kontrakt z Orbit Books na kontynuację serii – „An Echo of Things to Come” (2018) i „The Light of All That Falls” (2019). Islington stwierdził, że praca nad kolejnymi tomami była znacznie bardziej stresująca niż pisanie debiutanckiej powieści, częściowo z powodu większej presji związanej z umową z dużym wydawnictwem.
James Islington mieszka z żoną i dwójką dzieci na półwyspie Mornington w Wiktorii.