Życie u schyłku komuny, niewielka robotnicza miejscowość, polska rodzina oraz piętno bycia „synem pedała”.
Dom rodzinny powinien kojarzyć się każdemu dziecku z ciepłem, beztroską, spokojem i miłością. W rodzinie Wojtusia, głównego bohatera powieści, ten dom wyglądał zupełnie inaczej. Ojciec Zenon milicjant, który bardzo często nadużywa alkoholu,po którym staje się agresywny. To typ , który pije i bije ukrywając przy tym swoją homoseksualną naturę. Matka Irena , smutna, przerażona cały czas musi czuwać bo nie wie kiedy pijany mąż zechce na niej wyładować swoje frustracje. W tym wszystkim jest 7-letni chłopiec Wojtuś ich syn, który w lokalnej społeczności uważany jest za lekko niedorozwiniętego. Wojtek nie ma wielu kolegów, w zasadzie może policzyć ich na palcach jednej ręki. Jego dzieciństwo jest trudne ale właśnie ten dom, w którym przyszło mu żyć sprawia, że ucieka on w świat swoich dziecięcych fantazji, w którym są tytułowi aniołowie. Ta rzeczywistość jest spokojna, dobra i pozwala mu być kim chce, pozwala mu odetchnąć od atmosfery rodzinnego piekiełka. W jego świecie nikt go nie ocenia, nikt nie krytykuje, tam czeka na niego szczera przyjaźń i ukojenie, którego tak bardzo potrzebuje.
Pułapka na anioły” Marcina Grzelaka czy warto przeczytać
Powieść przeplatana jest wieloma historiami z życia tej rodziny i owe historie momentami są tak prawdziwe, że czytelnik może poczuć ten strach jaki czuła Irena na myśl o powrocie pijanego Zenka, tą troskę o synka, ten wstyd jaki ciążył na rodzinie, kiedy większa część społeczności szeptała im za plecami, że „Kochański to pedał”.
Powieść Grzelaka to naprawdę bardzo wyjątkowa książka, w której narracja prowadzona jest z perspektywy trzech bohaterów.
Czym jest w powieści tytułowa pułapka ?
Myślę, że tytuł można interpretować bardzo prosto, głównie w odniesieniu do rzeczywistości w jakiej przyszło żyć bohaterom. Bo życie to pewien rodzaj pułapki, w którą wpadają. Pułapką Zenka jest przeszłość, która depcze mu po piętach, pułapką Ireny jest życie w ciągłym strachu i wstydzie a pułapką małego Wojtusia jest wiara w prawdziwość istnienia jego anielskich przyjaciół.
Powieść jest do bólu autentyczna, autor pokazuje jak mroczna potrafi być ludzka dusza, jak rodzinne cierpienie przekłada się na jakość życia dziecka ponieważ przemoc wobec istoty jaką jest dziecko kładzie się cieniem na resztę jego egzystencji.
Czytając powieść Marcina Grzelaka czułam jak z każdym kolejnym rozdziałem ta książka wnika z moją duszę i skłania do refleksji nad tym, że bardzo często najwięcej cierpienia potrafią zadać najbliżsi ludzie.