Czerwony dywan pełen gwiazd na premierze filmu „Niebezpieczni Dżentelmeni” Macieja Kawalskiego.
Wieczorem 19 stycznia w warszawskim Cinema City Sadyba odbyła się uroczysta premiera filmu „Niebezpieczni Dżentelmeni”. Na wydarzeniu nie mogło zabraknąć debiutującego na wielkim ekranie reżysera – Macieja Kawalskiego, któremu na czerwonym dywanie towarzyszyły gwiazdy filmu: Tomasz Kot, Andrzej Seweryn, Marcin Dorociński, Wojciech Mecwaldowski, Michał Czernecki, Anna Smołowik, Anna Terpiłowska. Wczorajsza premiera przyciągnęła plejadę gwiazd. Na presswallu pozowali między innymi: Anita Werner, Tomasz Iwan, Karolina Woźniak, Monika Olejnik, Gosia Baczyńska, Magdalena Popławska, Katarzyna Walter, Grażyna Wolszczak, Bogumiła Siedlecka, Marta Malikowska, Marika, Paweł Deląg, Ewelina Ruckgaber, Agnieszka Kawiorska, Paulina Koziejowska, Joanna Majstrak, Martyna Kaczmarek, Monika Goździalska i wielu innych.
Plejada wybitnych polskich aktorów odsłaniająca nieznane oblicze słynnych i kultowych postaci oraz piętrowa zagadka kryminalna i niepowtarzalna atmosfera Zakopanego
– wszystko to w reżyserskim debiucie fabularnym Macieja Kawalskiego, produkowanym przez Agnieszkę Dziedzic z Koi Studio („Tarapaty”) we współpracy z Leszkiem Bodzakiem i Anetą Hickinbotham z Aurum Film („Boże Ciało”). Film został uhonorowany Nagrodą Publiczności na 38. Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym.
„Niebezpieczni Dżentelmeni” to iskrzący dowcipem i tętniący akcją komediowy kryminał, w którym równie ważne jak to „kto zabił?”, jest pytanie „kogo zabito?”.
Zobacz galerię zdjęć z wydarzenia i posłuchaj wywiadów:
fot. materiały prasowe Kino świat
Tomasz Kot, Marcin Dorociński, Andrzej Seweryn i Wojciech Mecwaldowski jako artystyczne, naukowe i… celebryckie osobowości początku XX wieku w sensacyjnej historii, której próżno szukać na kartach podręczników!
Tadeusz Boy-Żeleński (T. Kot), Witkacy (M. Dorociński), Joseph Conrad (A. Seweryn) i Bronisław Malinowski (W. Mecwaldowski), cztery znakomitości zakopiańskiej bohemy budzą się po mocno zakrapianej, całonocnej imprezie. Głowy pękają im od kaca, nikt nic nie pamięta, a sytuacji nie poprawiają znalezione na podłodze zwłoki nieznanego mężczyzny. Dodatkowo do drzwi domu dobijają się właśnie stróże prawa, a to dopiero początek kłopotów. Rozpoczyna się wyścig z czasem, w którym bohaterowie muszą uwolnić się nie tylko od podejrzeń, ale także od równie niebezpiecznych środowiskowych plotek i jak najszybciej wyjaśnić zagadkę tajemniczej śmierci. Wkrótce za sprawą tych błyskotliwych i uwielbiających ryzyko dżentelmenów tętniące kulturalnym życiem Zakopane stanie się tłem wielkiej intrygi, w którą zamieszani będą gangsterzy, artyści i politycy, w tym Zofia Nałkowska czy Józef Piłsudski. Na drodze bohaterów stanie również Lenin we własnej osobie, który akurat zawitał do Poronina…
„Niebezpieczni Dżentelmeni” zyskują coraz większe grono fanów, czego dowodem są rosnące oceny na Filmwebie. Debiut Macieja Kawalskiego już po pierwszych pokazach na Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym, gdzie został wyróżniony nagrodą publiczności, przypadł do gustu również krytykom.
Gwiazdorska obsada i odwaga twórcza reżysera Macieja Kawalskiego robią wrażenie. To trzeba zobaczyć!
Przemysław Bollin, Onet.pl
Gdyby
tak wyglądały szkolne lekcje historii, języka polskiego czy wiedzy o
sztuce, nie byłoby pewnie problemów ani z frekwencją, ani z
zainteresowaniem ze strony uczniów.
Debiutujący w pełnym metrażu Maciej Kawalski pokazał, jak szanując
realia historyczne, można jednocześnie je nagiąć do własnej wizji i
świetnie się przy tym bawić. Bo na “Niebezpiecznych Dżentelmenach”
będziecie pokładać się ze śmiechu!
Kuba Armata, Interia.pl
Warto było czekać, by w polskiej kinematografii pojawił się taki film. „Niebezpieczni Dżentelmeni” jest filmem śmiesznym, inteligentnym, refleksyjnym i boleśnie aktualnym. Z precyzją Gabrieli Zapolskiej przypomina o społecznej hipokryzji, dulszczyźnie i nierównościach społecznych. A cała sekwencja scen w teatrze, gdzie czuć ducha Tarantinowskich „Bękartów wojny”, powinna znaleźć się w podręcznikach teorii kina jako doskonały przykład parafrazy czy interpolacji filmowej.
Tomasz-Marcin Wrona, Tvn24.pl
Wreszcie mamy dobrą polską komedię kryminalną. To nasze Kac Vegas w Zakopanem!
Hubert Sosnowski, Filmomaniak.pl
Reżyser Maciej Kawalski daje nam produkcję obiecującą, dlatego, że do ciekawego pomysłu dorzucił naprawdę dobre inspiracje. Co najważniejsze jednak, potrafił ich również użyć.
Łukasz Kołakowski, Moviesroom.pl
Trudno oprzeć się urokowi tego kina. Młoda Polska oczami Kawalskiego jest barwna, charyzmatyczna i poszukująca nowych form dla wyrażenia drzemiących w środku niepokojów.
Łukasz Bąk, Onet.pl
„Niebezpieczni Dżentelmeni” to brawurowy debiut Macieja Kawalskiego, który polską historię przedstawia w krzywym zwierciadle. Trochę polskie “KAC VEGAS” z Witkacym w roli głównej, trochę kino w stylu wczesnego Machulskiego. Inteligentne, zabawne i pięknie absurdalne.
Krzysztof Połaski, Telemagazyn
„Niebezpieczni Dżentelmeni” to zabawa w kino gatunkowe, retro, z ekspresyjnym aktorstwem, co podkreśla znakomita muzyka Łukasza Targosza, biorąca całość w gatunkowy cudzysłów.
Jacek Cieślak, Rzeczpospolita
„Niebezpieczni Dżentelmeni” łączą w sobie magię kina i element szaleństwa.
Piotr Kozłowski, Dziennik.pl
Film Kawalskiego to dość rzadki przypadek, w którym wszystko się ze sobą zazębia i trudno potem sobie wyobrazić, że coś mogłoby być inaczej. Kryminalna opowieść ze wszystkimi jej zwrotami akcji jest ekscytująca, ale jeszcze bardziej ekscytująca, bo wplątane są w nią znane twarze, ich sposób zachowania, to, w jaki sposób kojarzy się ich na dźwięk nazwiska. Jedno napędza drugie, drugie napędza pierwsze – wszystko tutaj pasuje jak ulał.
Łukasz Kaliński, Quentin.pl