Film w reżyserii Jacka Lusińskiego. Twórca ma na swoim koncie ma już takie produkcje jak „Piksele” lub serial „Polska liga cudzoziemska”. „Śubuk” miał premierę 12 września 2022 roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W głównych rolach możemy zobaczyć między innymi Małgorzatę Gorol, Andrzeja Seweryna czy Martę Malikowską.
O czym jest „Śubuk”?
Akcja filmu rozpoczyna się od Marysi, w którą wcieliła się Małgorzata Gorol. Główna bohaterka nieplanowanie zachodzi w ciążę, na co nie jest gotowa. Nie ma stabilnej sytuacji życiowej i finansowej, planuje iść na studia, a ciąża wszystko jej krzyżuje. Marysia ma dokonać aborcji, na co nalega jej partner Darek. Kobieta w ostatniej chwili ucieka z gabinetu ginekologa. Postanawia urodzić dziecko, co dzieje się wbrew woli partnera. Z mężczyzną wkrótce się rozstaje. Możnaby powiedzieć, że jest to historia jak wiele innych. Wystarczy, że poświęcimy 112 minut i dowiemy się, że było to mylne wrażenie. Rodzi się chłopiec, niesamowicie głośno płaczący malec, któremu główna bohaterka nadaje imię: Kubuś.
Śubuk czytane od tyłu
Dziecko rośnie, wraz z nim dorasta główna bohaterka, która mierzy się z licznymi przeciwnościami losu, jakie pojawiają się na jej drodze. W miarę jak Kubuś rośnie, pojawiają się coraz większe różnice w jego funkcjonowaniu w społeczeństwie w stosunku do jego rówieśników. Te różnice i nieustanne problemy skłaniają Marysię do podjęcia prób zdiagnozowania problemu Kubusia. Po niełatwej drodze do diagnozy wiadomo nareszcie co dolega chłopcowi. Jest autystyczny.
Mogłoby się wydawać, że diagnoza to koniec problemów Marysi i Kubusia, ale to dopiero ich początek. Polska, lata najprawdopodobniej późne 80./wczesne 90., czy trzeba pisać coś więcej? Nawet współcześnie, w 2023 roku diagnostyka osób w spektrum autyzmu to droga przez mękę. W tamtych czasach było gorzej, bo nikt nie traktował autyzmu jako spektrum, jako zestawu pewnych cech neurorozwojowych. Wówczas autyzm traktowany był jako upośledzenie, które całkowicie uniemożlwia funkcjonowanie w społeczeństwie i praktycznie dyskwalifikuje osobę z życia. To podejście bardzo dobrze obrazuje scena w filmie, gdy Marysia rozmawia z pewnym doktorem.
Determinacja matki, która dla swojego dziecka zrobi wiele
Marysia mogłaby zgodnie z zaleceniami i sugestiami autorytetów oddać Kubę do ośrodka, w którym ten spędziłby resztę życia, w zamknięciu i jako jednostka skreślona z tego świata. Tutaj jednak jawi się potężna determinacja kobiety i jej miłość do dziecka. Marysia niemalże staje na głowie, aby Kuba mógł jak najnormalniej funkcjonować w społeczeństwie. Walczy o swoje dziecko, a w pewnym momencie staje się to już dla niej większą misją. Walczy o dzieci dyskryminowane, nie tylko ze względu na bycie w spektrum autyzmu. Ma jeden, bardzo jasny cel. Przeciwstawić się wykluczeniom, naprawić krzywdzący system, który w Polsce istnieje od wielu lat. Co ważne, Marysia nie jest już w tej walce sama. Dołączają się do niej inne matki, które chcą lepszego losu dla swoich dzieci, które dotknęły rozmaite niepełnosprawności lub atypowości. A jedyne czego chcą, to tego, aby ich dzieci nie były wykluczone ze względu na swoją inność, niezależną przecież od nich.
Wrażenia po obejrzeniu filmu
„Śubuk” to poruszający bardzo ważną kwestię społeczną film. Filmy, które traktują o problemach osób z różnymi niepełnosprawnościami czy zaburzeniami są według mnie potrzebne, a powodów tego można wymienić conajmniej kilka. Moim zdaniem najistotniejsze to docieranie do szerokiego grona odbiorców oraz uwrażliwianie ich. A to uwrażliwianie odbywa się dzięki przedstawieniu takiej historii, która pozwoli odbiorcy na stworzenie więzi z bohaterami. I uważam, że w filmie „Śubuk” te powody zostały zrealizowane.
Obsada filmu zrobiła genialną robotę
Chciałabym także podkreślić, jak świetną robotę zrobiła obsada. Obsada, która została dobrana fenomenalnie do przedstawionej historii. Według mnie każdy z aktorów pasował idealnie do przydzielonej mu roli, co też wpłynęło pozytywnie na mój odbiór.
Minusy, których nie da się pominąć
Choć wydawać by się mogło, że film jest idealny, to jednak pojawił się potężny minus. Za dużo skakania z historii na historię, bez dokończenia wątku. Rozumiem, że wynika to najpewniej z ograniczenia czasowego. Gdyby reżyser chciał przedstawić całą historię Kuby i jego matki od narodzin, aż po zdanie matury – prawdopodobnie film nie trwałby 112 minut, a jakieś 240 i to w dobrych lotach. I jakkolwiek to rozumiem, to jednak ogromnie wpłynęło to na końcową ocenę. Wątki dotyczące walki Marysi z dyskryminującym systemem były zbyt szybko ucinane, a nastepnie pokazywano konsekwencje wyborów bohaterów, jakich oglądający nie miał szansy poznać. Nie przemówiło do mnie również zakończenie, bo pozostało otwarte, ale w taki najgorszy możliwy sposób otwarte tj. niewiadomo czy przedstawiona scena nie była zwiastunem zaprzeczenia wszystkiego tego, o co walczyła matka Kuby. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, ale zapewniam, że jeśli obejrzycie „Śubuk” to zrozumiecie, o co mi chodzi.
Końcowa ocena
Film miał sporo plusów oraz dwa mocne minusy. Nie zmienia to jednak faktu, że Jacek Lusiński zmierzył się z bardzo trudnym, potrzebnym i aktualnym tematem. Z roku na rok diagnozuje się coraz więcej osób w spektrum autyzmu, co nie oznacza jednocześnie, że jest więcej przypadków, niż kiedyś. Eksperci wskazują, że istotną przyczyną większej ilości stawianych diagnoz spektrum autyzmu jest większa świadomość na temat tego zaburzenia rozwojowego i dokładniejsze metody diagnostyki.
Choć chciałabym ocenić film lepiej, bo momentami naprawdę mnie wzruszył, to moja końcowa ocena, uwzględniająca plusy i minusy wynosi 7/10.
Jeśli chodzi o wspieranie diagnostyki i działań skierowanych do osób w spektrum autyzmu w Polsce, jeśli temat Was zainteresował, to na pewno warto zapoznać się działaniami i możliwościami wsparcia Fundacji JiM, która co roku realizuje liczne projekty, które mają na celu poprawę jakości życia osób w spektrum autyzmu i nie tylko.